Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Szczęście w nieszczęściu

Data publikacji: 11 lipca 2017 r. 16:29
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:44
Szczęście w nieszczęściu
Zajęcze dzieci, porwane matce: miały zaledwie dwa dni i były mniejsze od butelki zawierającej 5 ml mleka. Teraz te maluchy to zuchy, co kicają na trawce. Za 2-3 tygodnie trafią do woliery, by we wrześniu ruszyć w naturę, czyli zasmakować prawdziwej samodzielności i wolności. Fot. Fundacja Dzika Ostoja  

Były zaledwie dwudniowe, gdy ktoś zły odebrał je matce: zebrał do foliowej torby i wrzucił do osiedlowego śmietnika. „Trudno mówić o przypadku, gdy ktoś w taki sposób pozbywa się maluchów szeroko otwartymi oczami patrzących na świat. Trzeba nie mieć serca, żeby tak postąpić. Nigdy tego nie zrozumiem” - mówi Marzena Białowolska, pod której opieką cudem uratowana czwórka zajączków rośnie jak na drożdżach.

W urodziny Szczecina kobieta zwróciła uwagę na torbę leżącą na śmietniku przy ul. Zawadzkiego. Dziwną, bo coś się w niej poruszało i popiskiwało. Przez myśl jej nie przeszło, że na jej dnie może zobaczyć - skazaną na okrutną śmierć - czwórkę wtulonych w siebie zajęczych dzieci. Patrzyły na nią wielkimi oczami: wyziębnięte i przerażone. 

– Kobieta wyścieliła karton trawą i przełożyła doń maluszki. Wiedziała, że sama nie zdoła ich uratować. Dlatego przyniosła je do nas, do schroniska - opowiada Ewa Mrugowska, kierownik placówki przy al. Wojska Polskiego. – Mamy teraz bardzo trudny okres, bo opiekujemy się blisko 70 kotami, z których większość to chore kocięta, a także blisko 100 psami, z jakich sporo trafiło do nas w ostatnim czasie, zrzeczonych „przy okazji" rozpoczętych wakacji. Dlatego przewieźliśmy je do „Dzikiej Ostoi" w Wielgowie – do jedynego ośrodka w naszym mieście, w jakim miały szansę przetrwać i dzięki którego wolontariuszom powrócić do natury, pod opiekę Fundacji na Rzecz Zwierząt „Dzika Ostoja", czyli Marzeny Białowolskiej i Michała Kudawskiego. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 12 lipca 2017 r.

Arleta Nalewajko

Fot. Fundacja Dzika Ostoja

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Anna
2017-07-12 08:41:00
Wolontariat tej fundacji to najlepsi ambasadorowie Szczecina,a nie facet w koloratce ziejący nienawiścią. Brawa dla tych wspaniałych młodych ludzi. Są wspaniali!
M.Dem.
2017-07-12 02:48:32
Do "grr" i "Dzicz". Wy nie wiecie jak dzicz morduje! Dzicz nie oddaje zwierzat do usmiercania bez bolu w gabinetach medycznych. Dzicz kieruje sie ze zwierzetami tam, gdzie jest szansa przekazania do usmiercania z niwyobrazalnym okrucienstwem. Dzicz nie tylko nie ma skrupulow. Dzicz sie w tym lubuje. Sila zlego na jednego bezbronnego w randze aktu chwalebnego. Kije, noze, tasaki, kamienie i kopniaki zbiorowe jako gra wstepna po drodze do miejsca ostatniej kazni konczacej zycie ofiary. Miejsca kazni to miejsca publiczne (cmentarze, parki, etc.) i mieszkania prywatne. Walka z tym -starannie organizowanym- problemem nas przerasta intelektualnie? Udajemy ze go nie ma choc to problem trwania czynow, o ktorych pamiec zabiegamy. Bo stanowily martylorogie narodowe krajow Europy srodkowej i wschodniej.
Jarzyna
2017-07-11 21:38:23
Najlepiej zadzwonić do Marzeny Bialowolskiej i zapytac co w danej chwili jest najbardziej potrzebne, ponieważ to się zmienia sezonowo.
Świnoujścianka
2017-07-11 21:35:58
Pięknie Pani dziękuję, Pani Marzeno ! Dobry z Pani człowiek :) Miały szczęście te piękne i biedniutkie maluszki !
ja
2017-07-11 20:57:26
A co może przydać się w tej dzikiej ostoi w Wielgowie, jaka karma i dla jakich zwierząt??? Szczecińskie schcroniska od czasu do czasu są wspomagane akcjami,ale też od indywidualnych darczyńców a tu co się przyda?
bezdusznisc i katostwo
2017-07-11 18:08:03
Tego czlowieka tak samo nalezaloby potraktowac
Dzicz
2017-07-11 17:12:09
Słyszałem, że jest taka eko-fundacja, której członkowie zabierają dzikim zwierzętom nowo narodzone mioty, żeby je uśpić. Może to ktoś od nich?
grr
2017-07-11 16:42:16
Aż nie można tego czytać. Jak ktoś mógł być tak okrutny i wyrzucić maluchy na śmietnik, jak rzecz. Przecież taka osoba równie dobrze może to zrobić z człowiekiem, skoro nie czuje skrupułów przed uczynieniem tego zwierzakom. Złapać taką osobę i za uszy wytarmosić, nie ma innej opcji.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA