Cudem udało się uratować mężczyznę, który postanowił sobie skrócić drogę i przejść na drugą stronę jeziora po lodzie.
REKLAMA
Pod niefrasobliwym mieszkańcem powiatu myśliborskiego, który na Jezioro Barlineckie wszedł dziś (6 marca) około godziny 3 rano, załamał się lód. Nie mogąc wydostać się z wody, zaczął wzywać pomocy. Ktoś wołanie usłyszał i powiadomił straż pożarną.
Strażacy mieli wielki problem z ustaleniem, gdzie wzywający pomocy się znajduje. W końcu się to udało. Mężczyznę, który w wodzie przebywał prawie 50 minut, wychłodzonego, ale żywego wyciągnięto z wody.
W momencie jak koło mojego domu lód skuwa jezioro - zaczepiam linę na drzewa po obu stronach. Potem łażę na skróty jak wariat ile wlezie, bo mam zabezpieczenie :)
A jak lód puści to jeszcze raz przeprawiam się pontonikiem, żeby zebrać linę.
Można? Można.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
lodolamacz "Lenin"
2018-03-06 16:09:06
Chodzenie po lodzie to "stapanie po cienkim lodzie"
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
.
2018-03-06 12:04:51
Teraz powinien pokryć koszty akcji ratowniczej i pocałować w rękę osobę, która o w nocy była w okolicy.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Propozycja
2018-03-06 11:50:46
Tego typu Bezmyslnych Ludzi... powinno stawiac sie przed Specjalna Komisja Psychologow i Psychiatrow i jesli Oceniono by, ze postapili bezmyslnie... to takie Osoby powinny pokrywac - Cale Koszty Akcji Ratowniczej ! A nie, by "Glupote i Bezmyslnosc" pokrywano z pieniedzy Podatnikow ! Gdyz lepiej bylo by, by tego typu Niepotrzebne Koszty... przeznaczano na Sluzbe Zdrowia i dla chorych Dzieci czy biednych Rencistow i Emerytow !!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
k
2018-03-06 11:42:19
Miał szczęście - 3 w nocy . Nieżle się wymoczył !
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.