Dziewięć miejsc na ulicach Szczecina zaznaczonych tablicami znalazło się na nowym szlaku turystycznym miasta, który upamiętnia Wydarzenia Grudnia 1970 r. Szlak tworzą m.in. takie miejsca jak Brama Główna Stoczni Szczecińskiej czy gmach dawnej komendy wojewódzkiej MO.
Inicjatywa umieszczenia tablic przypominających zryw sprzed 45 lat wyszła od grupy szczecinian - historyków i ludzi zaangażowanych w sprawy miasta. Do jej realizacji przyczynili się miejscy urzędnicy.
Jak tłumaczą inicjatorzy i realizatorzy pomysłu, szlak powstał po to, aby uświadomić mieszkańcom i turystom, że z pozoru zwykłe, nierzucające się w oczy i pozbawione patyny wieków szczecińskie budynki, ulice i place były sceną ważnych wydarzeń, wpisujących Szczecin w historię Polski, Europy i świata.
„Idea była prosta i wpadło na nią równolegle kilkoro ludzi, że w przestrzeni miasta jest potrzeba śladu wydarzeń z 1970 r.” – tłumaczy w rozmowie z jeden z inicjatorów szlaku Andrzej Kotula.
„Chcieliśmy, by zarówno mieszkańcy, jak i przyjezdni mieli świadomość dramatu, który rozegrał się na ulicach naszego miasta. Zależało nam, by zobaczyli te ulice sprzed 45 laty” – podkreślił.
Dlatego na każdej z tablic, oprócz opisu miejsca i tego, co się tam stało, są też fotografie, by łatwiej można było sobie wyobrazić, jak wyglądał tamten grudzień – dodał.
Szlak opowiada historię dziewięciu miejsc związanych z wydarzeniami Grudnia 1970 r. W każdym z tych miejsc ustawiono tablicę z krótkim opisem oraz kodem QR, po którego zeskanowaniu można znaleźć szczegółowy opis danego miejsca w Internecie.
Pierwszym punktem szlaku jest Brama Główna stoczni, innym jest świetlica stoczniowa.
Szlak prowadzi przez ulice Dubois i Sławomira, gdzie milicja próbowała zablokować tłum demonstrantów zmierzający pod siedzibę PZPR. Kolejne zaznaczone miejsca na szlaku to pl. Żołnierza Polskiego, gdzie mieściła się ówczesna siedziba partii, którą podpalono, komenda wojewódzka milicji, pod którą zginęło kilkanaście osób, a kilkaset zostało rannych.
Dalej droga prowadzi do magistratu - ówczesnej siedziby Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, w rejon ulic Kaszubskiej i Stoisława pod areszt śledczy i prokuraturę, na Cmentarz centralny, gdzie pochowano 13 osób, które zginęły podczas wydarzeń grudniowych.
Ostatnim punktem na szlaku jest al. Wyzwolenia, którą w 1971 r. przeszedł „czarny marsz” - protest przeciwko bierności władz, które nie spieszyły się z ukaraniem winnych grudniowej tragedii.
17 grudnia 1970 roku, na wieść o ogłoszeniu przez ówczesne władze państwowe podwyżek cen żywności, w Stoczni im. Adolfa Warskiego w Szczecinie wybuchł strajk. Stoczniowcy wyszli na ulice. Dołączali do nich pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy Szczecina.
Demonstranci przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR, chcąc rozmawiać z przedstawicielami władz partii. Ponieważ nie spełniono ich postulatu, manifestanci podpalili gmach komitetu. W odpowiedzi milicja i wojsko zaczęły strzelać w kierunku tłumu. Zginęło wówczas 16 osób, ponad 100 zostało rannych. Ciała zabitych chowano po kryjomu w nocy, w pochówku mogła uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina.
(PAP)
Fot. Dariusz Gorajski
Na zdjęciu: Brama Stoczni Szczecińskiej.