Jak każdy tchórz korzysta z maski anonimowości. Działa w ukryciu i rozlewa po mieście niczym cuchnąca trucizna. Manifestuje tylko na szczecińskich murach, niszcząc elewacje ocieplonych domów i fasady zabytkowych kamienic. Wypowiedział niemą wojnę szczecinianom, uderzając w ich własność. Ośmiesza skuteczność miejskich służb porządkowych oraz lokalnej policji, która – jak widać – do tej pory nie zdołała okiełznać emocjonalnie rozchwianego narcystycznego wandala. To ZŁO trzeba zatrzymać, zanim – jak każdy anarchista – użyje cięższego argumentu niż puszka z farbą.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK