Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Tragedia w Dziwnowie. Prokuratura bada sprawę

Data publikacji: 01 marca 2021 r. 16:53
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 10:23
Tragedia w Dziwnowie. Prokuratura bada sprawę
Sprawą wypadku w Dziwnowie zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Kamieniu Pomorskim. Fot. Wojciech Basałygo  

Trudno pogodzić się z tą tragedią. Sprawą rodziny, która zginęła w Zalewie Kamieńskim, zajmuje się prokuratura. „Kurier” dotarł do nowych informacji na temat wypadku.

Przypomnijmy, że dramat rozegrał się w Dziwnowie w niedzielę (28 lutego) po g. 12. Volkswagen sharan z pyrzycką rejestracją, w niewyjaśnionych okolicznościach zjechał z nabrzeża i wpadł do Zalewu Kamieńskiego. W środku były cztery osoby, dwoje dorosłych i dwoje dzieci, a także pies. Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna, pogotowie, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa oraz grupa nurków z Koszalina. Poszukiwania utrudniało zamulenie dna. Po g. 15, między innymi przy użyciu podwodnego robota, udało się odnaleźć auto w odległości 10 metrów od brzegu i na głębokości siedmiu metrów, a później wydobyć z wody. Niestety – w samochodzie znajdowały się cztery martwe osoby: 38-letnia kobieta, 41-letni mężczyzna oraz dwoje dzieci w wieku trzech i siedmiu lat. Sprawą zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa w Kamieniu Pomorskim.

– Wszczęte postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania wypadku, wskutek którego śmierć poniosły cztery osoby. To artykuł 177, paragraf 2 Kodeksu karnego. Prokurator dokonał oględzin, a pojazd został zabezpieczony w celu przeprowadzenia badań technicznych. Zabezpieczono monitoring, który zostanie poddany oględzinom. Przesłuchiwani są świadkowie, którzy byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Zabezpieczono również ciała. Wykonana zostanie sekcja sądowo-lekarska – mówi „Kurierowi” prokurator Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Wokół sprawy narodziło się sporo domysłów, np. spekulowano szybką jazdę, a nawet sugerowano samobójstwo z uwagi m.in. na brak śladów hamowania. Pewne jest, że w chwili wypadku autem kierowała kobieta. Na siedzeniu obok niej siedziała dziewczynka. Ojciec z synem przebywali z tyłu. Auto zjechało z nabrzeża do wody i przez co najmniej kilka minut unosiło się na wodzie, oddalając się od brzegu. Później zatonęło. A. Macugowska-Kyszka pytana o szczegóły zdarzenia i spekulacje odpowiada, że prokuratura ich nie komentuje. Dodaje, że kluczowe dla ustalenia przebiegu zdarzeń będą dowody z monitoringu, zeznania świadków, a także sekcja zwłok.

BaT, MK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Po otwarciu drzwi .
2021-04-11 10:10:37
Po otwarciu drzwi, auto natychmiast tonie. Tylko otwarcie okna i wyjście przez okno jest jakąś szansą. Przy elektrycznie otwieranym oknie woda zalewa instalację i bardzo małe szanse na otworzenie okna.
Honia
2021-03-02 02:32:09
Do Ben - Widocznie z jakiegoś powodu nie mogli otworzyć drzwi albo okien albo odpiąć pasów.
Ben
2021-03-01 23:37:53
Przez kilka minut unosiło się na wodzie? Przez kilka minut można swobodnie opuścić auto. Ktoś tu chyba pisze bzdury
ehh
2021-03-01 18:55:49
Jedna wjeżdża w budynek stacji benzynowej, druga do wody, co się dzieje...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA