W poniedziałek przed g. 8 doszło do tragicznego wypadku na terenie tartaku w podbiałogardzkim Rogowie. 51-letni mężczyzna został wciągnięty przez podajnik do pieca służącego do ogrzewania hali. Zginął na miejscu.
Tuż przed rozpoczęciem produkcji i przyjściem do zakładu pozostałych pracowników, 51-latek chciał napalić w piecu. Prawdopodobnie w momencie gdy uruchomił maszynę do transportowania opału, podajnik zahaczył o jego ubranie. Mężczyzna nie zdołał się uwolnić i został wciągnięty do paleniska. Spłonął żywcem. O zdarzeniu natychmiast powiadomiono policję. Wstępne oględziny przeprowadzone w obecności prokuratora potwierdzają hipotezę o nieszczęśliwym wypadku. Przygotowanie do wyciągnięcia zwęglonego ciała z pieca trwało kilka godzin. ©℗
(pw)