Truciciele wpadli na Gumieńcach i os. Arkońskim. Pomógł dron i czujni mieszkańcy [SONDA]

W piecach nie zawsze spalany jest legalny i dozwolony przepisami opał. Fot. Straż Miejska  

Kolejne kontrole palenia w piecach prowadzone przez strażników miejskich w Szczecinie ujawniają, że nie zawsze spalany jest legalny i dozwolony przepisami opał. Dwaj truciciele wpadli podczas kontroli na Gumieńcach i osiedlu Arkońskim.

Strażnicy miejscy z Oddziału Zachód interweniowali w ostatnich dniach na jednej z ulic na Gumieńcach.

– Dyżurny odebrał alarmujące zgłoszenie od mieszkańca tej dzielnicy – relacjonuje Joanna Wojtach, rzeczniczka SM. – Dzwoniący informował strażników o czarnym duszącym dymie wydobywającym się z komina na jednej z posesji zlokalizowanej w dzielnicy domów jednorodzinnych. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze od razu już organoleptycznie potwierdzili zasadność zgłoszenia. Ulica spowita była nieprzyjemnym, wręcz cuchnącym dymem.

Kontrola pieca wewnątrz posesji potwierdziła, że palono w nim niedozwolone materiały.

– Piec już na pierwszy rzut oka wskazywał, iż pali się w nim rzeczy, które wytwarzają substancje smoliste – opisuje J. Wojtach. – Okazało się, że mieszkańcy tej posesji palą drzewem z tak zwanego odzysku: w piecu i wokół niego strażnicy ujawnili mokre farbowane deski, resztki płyt meblowych, śmieci. Sprawca przyznał się do palenia ich w swoim piecu. Strażnicy nałożyli mandat karny i przeprowadzili rozmowę o szkodliwości palenia odpadów.

Szkodliwe substancje w dymie

W miniony poniedziałek wieczorem w ramach współpracy z Wydziałem Ochrony Środowiska prowadzone były wspólne kontrole strażników wraz z operatorami drona antysmogowego na dziewięciu ulicach miasta, wyselekcjonowanych na podstawie zgłoszeń od mieszkańców i przedstawicieli rad osiedlowych. Nad jednym z budynków w dzielnicy Arkońskie-Niemierzyn czujniki ekodrona wskazały zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi substancjami, sugerującymi spalanie odpadów. Specjalistyczny dron, który w sezonie grzewczym patroluje szczecińskie niebo, wyposażony jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji: formaldehydu, chlorowodoru, lotnych związków organicznych oraz pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5, które wytwarzane są podczas spalania w piecach niedozwolonych materiałów i zanieczyszczają powietrze.

– Użycie drona pozwoliło precyzyjnie namierzyć źródło zanieczyszczeń, a kontrola strażników miejskich z wejściem do pomieszczenia i sprawdzeniem zawartości pieca tylko potwierdziła ten fakt – informuje rzeczniczka SM. – Znów w użyciu były materiały drewnopodobne, tj. lakierowane płyty, pocięte deski malowane wcześniej farbą. Te materiały służyły jako rozpałka, o czym z rozbrajającą szczerością poinformowani zostali strażnicy miejscy przez sprawcę wykroczenia.

Tym razem nałożono mandat w maksymalnej wysokości.

(Ksz)

Sonda