Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Tylko dla najlepszych

Data publikacji: 01 lipca 2017 r. 23:14
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:44
Tylko dla najlepszych
 

Pasja i zaangażowanie w kreowaniu zielonych przestrzeni. Duża różnorodność nasadzeń. Spora konkurencja między indywidualnymi tzw. innymi formami zagospodarowania terenu i niemal jej brak wśród balkonów. Do tego wielu uczestników, którzy dopiero zdobywają doświadczenie i poznają tajniki sztuki ogrodniczej. To podstawowe wnioski komisji konkursowej, która w czwartek (29 czerwca) wyłoniła finalistów 43. edycji “Całego Szczecina w kwiatach”.

Do rywalizacji w najbardziej prestiżowym z zielonych konkursów Szczecina stanęło wielu właścicieli miejskich ogrodów - od tych na wysokościach, czyli balkonów, po podwórka kwitnące wśród starych kamienic i osiedlowych bloków z wielkiej płyty. Przez ostatnie tygodnie docierali do nich członkowie jury “Całego Szczecina w kwiatach”, pracujący pod przewodnictwem Waldemara Osińskiego. I oceniali dobór roślin i walory estetyczne konkursowych enklaw zielonych, a także ogrodniczą wiedzę ich twórców. Tak wyłonili finałową reprezentację, która do września będzie rywalizowała o zwycięstwo, zaszczytne tytuły, prestiżowe puchary i cenne nagrody, w tym dwie specjalne: publiczności oraz ogrodnika miasta.

W kategorii balkonów do II etapu konkursu zostały zakwalifikowane “ogrody marzeń”: Jadwigi Biejni (pl. Grunwaldzki), Anny Kowalskiej (ul. Swarożyca), Anny i Jerzego Pruskich (al. Wojska Polskiego) i Tadeusza Słodkowicza (ul. Szafera).

W finałowej grupie właścicieli najpiękniejszych szczecińskich ogrodów znaleźli się: Elżbieta i Jerzy Gajdulowie (ul. krańcowa), Anita Kaczmarczyk (ul. Chopina), Ewa i Jarosław Kłos (ul. Okólna), Teresa Kozińska (ul. Krańcowa), Lidia Sokołowska (ul. Pasterska).

Najliczniej będą reprezentowane w finale tzw. inne formy zagospodarowania terenu zielonego. Tyle że zostaną ocenione w dwóch kategoriach: instytucji oraz indywidualnych. Wśród tych pierwszych jury zakwalifikowało do finału zaledwie trzy: Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 (ul. Policka), dzienny Dom Pomocy Społecznej (ul. Łukasiewicza) oraz Przystań Jachtową Harcerskiego Ośrodka Morskiego (ul. Żaglowa). Natomiast w kwalifikacji indywidualnej do finału weszła szóstka pretendentów: Krystyna i Jan Kaźmierscy (ul. Czerwona), Franciszek Konkolewski (ul. Legionów Dąbrowskiego), Dorota Mencel (ul. Zielone Wzgórze), Zbigniew Stankiewicz (al. Papieża Jana Pawła II), Wojciech Sułowski (ul. Duńska) oraz Zygmunt Walaszek (ul. Szeligowskiego).

Dla jury nie był to łatwy wybór, bo poziom zgłoszonych do konkursu enklaw zielonych był dość zróżnicowany.

- Ubolewam, że w finale będziemy oceniali tak mało balkonów. Tym bardziej, że coraz większy potencjał jest w tej kategorii. W Szczecinie widać coraz więcej pięknie ukwieconych „ogrodów na wysokościach". Trudno zrozumieć, dlaczego ich właściciele nie chcą stanąć w konkursowe szranki. Szkoda, bo nagrody czekają - komentowały jurorki: Maria Płatek i Danuta Chodyniecka.

Dokładnie odwrotna sytuacja jest pośród zgłoszeń indywidualnych w kategorii innych form zagospodarowania terenu zielonego. Zgłoszeń było blisko 20, a w finale znajdzie się ledwie szóstka.

- Ludzie zagospodarowują ciekawymi roślinami nawet skrawki ziemi przy zejściu parterowych balkonów. I dobrze. Wielu z nich stawia dopiero pierwsze kroki w ogrodniczej sztuce. Ale ważne, że mają pasję. Właśnie dzięki takim ludziom zmienia się na lepsze i pięknieje nasze miasto - dodawała Magdalena Grycko, jurorka i Ogrodnik Miasta w randze z-cy dyrektora Zakładu Usług Komunalnych.

Członkowie komisji konkursowej mają już swoich faworytów w każdej z kategorii zielonej rywalizacji, ale do sierpnia - jak przyznaje Ewa Maj - jeszcze wiele może się zdarzyć. I tłumaczy:
- Bywało, że typowani na zwycięzców zawodzili, a… ostatni okazywali pierwszymi. Każdy konkurs to niewiadoma, która obfituje w niespodzianki. I to jest najciekawsze!

Dla finalistów konkursu teraz chwila oddechu. Dopiero w drugiej połowie sierpnia czeka ich kolejna ocena jury. Do tego czasu będą się wzajemnie poznawać, także z publicznością, za sprawą łamów „Kuriera", gdzie będziemy przedstawiać w poniedziałkowych i czwartkowych wydaniach papierowych, a nieustająco na stronie internetowej (zakładka: Cały Szczecin w kwiatach) i wydaniu cyfrowym. Natomiast we wrześniu - wielka gala: puchary, dyplomy i nagrody - w tym dwie specjalne i niezależne: publiczności oraz Ogrodnika Miasta. Jak cały konkurs, oczywiście, pod patronatem honorowym prezydenta Szczecina. ©℗

Arleta NALEWAJKO

Fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

SromotnikBezwstydny
2017-07-02 10:17:59
"...zmienia się na lepsze i pięknieje nasze miasto..." Nie zaprzeczam. Ale... Z miasta znikły publiczne szalety.Powstały nowe dzielnice. W nich- brak saletów! Jest coraz więcej ludzi starych. Mężczyżni mają problemy z prostatą. Kobiety nie mogą utrzymać moczu. Ci ludzie korzystają z "ustronnych" miejsc, gdzieś w bramie, za krzakiem pięknej róży, za słupem z reklamą itp. Czy:"...pod patronatem honorowym prezydenta Szczecina...." mogą zostać przywrócone poniemieckie i zbudowane nowe - SZALETY i toalety publiczne??? TO JEST PROBLEM a nie 1000 000 krokusików czy fiołków!!!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA