Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Tysiącletnia klamra sąsiedztwa

Data publikacji: 15 lipca 2017 r. 20:11
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:45
Tysiącletnia klamra sąsiedztwa
 
Bardzo niewiele osób w Polsce wie, gdzie leży Chojna czy Gryfino (mylone często z Gryficami), ale wystarczy powiedzieć, że niedaleko Cedyni – i wszystko jasne, bo zajmuje ona szczególne miejsce na mapie kraju i w historii Polski. Nie zmienią tego nawet wątpliwości co do lokalizacji bitwy z 972 roku. Chciałoby się powiedzieć „słynnej”, ale byłoby to raczej myślenie życzeniowe, gdyż jej sława nie przekroczyła nigdy granic polskiej pamięci historycznej i nie jest częścią kanonu wydarzeń o randze europejskiej.

Zresztą do polskiej pamięci wprowadzono ją też bardzo niedawno. Te wątpliwości lokalizacyjne nawet dodają wszystkim cedyńskim opowieściom trochę pieprzu, a dobrej potrawie przyprawy są niezbędne. Dobra potrawa nigdy nie może być też przesłodzona ani tym bardziej oblana lukrem tak bardzo, że zalewa on oczy konsumującego, przesłaniając na przykład historyczną rzeczywistość. Bo fakt, iż bitwa pod Cedynią się wydarzyła, niewiele nam mówi o tamtych czasach, a zwłaszcza o początkach polskiego państwa. Epizod, czyli część, wzięliśmy za całość i z bitwy tej stworzyliśmy symbol historii, którą notabene też sami stworzyliśmy. Uwierzyliśmy w mit tysiącletniej wrogości między Polakami i Niemcami.

Zbudowana w XX wieku sława Cedyni opiera się głównie na stworzonej na potrzeby tamtego czasu – zresztą daleko stąd – figurze tysiącletniej klamry, łączącej rok 972 z walkami polskich żołnierzy forsujących w 1945 roku podcedyńską Odrę w ostatnim etapie wojny przeciw hitlerowskim Niemcom. Ta klamra pielęgnowana jest poprzez coroczne, inspirowane wydarzeniami z 972 roku inscenizacje pod Górą Czcibora, a także przez coraz liczniejsze rekonstrukcje (czy raczej imitacje) walk o blisko tysiąc lat późniejszych.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 14 lipca 2017 r.

Robert RYSS

Robert Ryss – publicysta, autor książki „Iść po granicy – artykuły, eseje, rozmowy”, będącej wyborem jego tekstów z lat 1990-2015, założyciel i redaktor naczelny „Gazety Chojeńskiej”, w której powyższy artykuł ukazał się po raz pierwszy.

Na zdjęciu: Inscenizacja bitwy pod Cedynią.

Fot. archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

woj
2017-07-17 10:34:04
Kolejny niemiecki pachołek obśmiewający polską historię.
nie nowoczesny
2017-07-16 07:58:56
czy ten ryss to świetość??????
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA