Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Uchylono areszt wobec dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo i kanibalizm

Data publikacji: 22 maja 2019 r. 13:39
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:40
Uchylono areszt wobec dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo i kanibalizm
 

Szczeciński sąd apelacyjny uchylił areszt wobec dwóch mężczyzn, podejrzanych o zabójstwo i kanibalizm. Chodzi o sprawę sprzed 15 lat; do tej pory nie ustalono tożsamości ofiary ani nie znaleziono ciała.

Pięciu mężczyzn (jeden z nich zmarł przed rozpoczęciem śledztwa w 2017 r.) miało pobić i uwięzić mężczyznę. Według śledczych, podejrzani zabili go "ze szczególnym okrucieństwem", a następnie odcięli części jego ciała, upiekli i częściowo zjedli.

Czterej podejrzani przebywali w areszcie od października 2017 r., szczeciński sąd w kwietniu br. zdecydował o wypuszczeniu trzech z nich, ale decyzję tę unieważnił inny skład sędziowski. Na postanowienie zażalenia złożyli obrońcy dwóch mężczyzn - Sylwestra B. i Rafała O. W środę (22 maja) sąd uchylił decyzję o areszcie wobec nich.

- Sprawa jest nietypowa, ale też bardzo trudna, skomplikowana i bardzo ocenna – powiedział sędzia Andrzej Olszewski, uzasadniając postanowienie. Zaznaczył, że przez pierwsze kilka miesięcy postępowania, na podstawie zbieranych dowodów, można było przyjąć, że uprawdopodobnienie popełnienia zbrodni "jest oczywiste albo prawdopodobne".

- Niemniej, sprawa trwa już półtora roku. Wszystkie dowody w tej sprawie zostały praktycznie zgromadzone. Jedynej rzeczy, której dotychczas nie ustalono, to – kim była ofiara (...) i nie znaleziono ciała ani żadnych jego szczątków – mówił sędzia Olszewski. Jak zaznaczył, nawet ustalenie tożsamości ofiary może mieć wpływ na rozwój tej sprawy i gromadzone dowody "ale nie wiemy, w jakim kierunku i nie wiemy, czy to w ogóle się przyczyni do pogłębienia materiału dowodowego".

Sędzia wskazał, że sąd apelacyjny musiał dokładnie przeanalizować zebrane w sprawie materiały dowodowe "nawet pod takim kątem, jak to się robi prawie na rozprawie głównej".

Zaznaczył, że podstawowe dowody to wyjaśnienia podejrzanego Rafała O., zeznania świadka i "kilka podsłuchanych rozmów". - Na podstawie tych dowodów nie ma, naszym zdaniem na dzień dzisiejszy żadnego dowodu, pozwalającego na stwierdzenie, że jest uprawdopodobnione, iż podejrzani B. i O. dokonali wspólnie z innymi osobami zabójstwa – powiedział sędzia Olszewski.

Zdaniem sądu, uprawdopodobnienie co do udziału w zabójstwie istnieje w przypadku kolejnego podejrzanego, M., oraz istniałoby też co do nieżyjącego B.

- Uważamy, że tym dwóm podejrzanym (Sylwestrowi B. i Rafałowi O. – PAP) można postawić na pewno – przynajmniej jest to uprawdopodobnione – zarzut zbezczeszczenia zwłok (...) i zarzut karalnego niezawiadomienia o przestępstwie – powiedział sędzia Olszewski. Dodał, że dalsze trwanie aresztu przy tego typu zarzutach, zdaniem sędziów "jest zbędne". Zaznaczył, że prokurator może zastosować inne wolnościowe środki zapobiegawcze.

- Znane nam są opisy w prasie, że mamy tutaj do czynienia z "ohydną zbrodnią". To prawda, ale trzeba pamiętać, kogo dotyczy ta ohydna zbrodnia. Pewne też bulwersujące społeczeństwo fakty, które w tej sprawie występują, nastąpiły już po popełnieniu zbrodni zabójstwa, chodzi bowiem o kanibalizm. Trzeba też pamiętać, czemu miało to służyć – jedzenie szczątków ludzkich miało służyć temu, żeby każdą z osób, które były zamieszane w to zdarzenie – nie mówię, że brały w nim udział – na przyszłość przymusić do milczenia. I to chyba się po części udało - wskazał sędzia Olszewski.

Jak zaznaczył, dowody, które zebrano na początku "nie doznały większego wzmocnienia" w toku trwania śledztwa.

Środowe postanowienie sądu jest prawomocne.

(PAP)

Fot. Marek Klasa

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Sedno
2019-05-23 07:30:51
Czyli mają tylko plotki pewnych nieznanych nam, czytelnikom osób?
Przecież czaszki i kości nie zjedli.
2019-05-22 22:22:40
Chyba, źe uważasz inaczej?
Miś
2019-05-22 17:38:54
"...do tej pory nie ustalono tożsamości ofiary ani nie znaleziono ciała." Przecież zjedli! Skoro zjedli 15 lat temu, to dawno już strawili i wydalili. Czy u nas detektywi są aż tak upośledzeni, że wierzyli iż szczątki ofiary (wraz z dokumentami tożsamości) ktoś będzie specjalnie dla nich pieczołowicie przechowywał przez 15 lat? Takie rzeczy to chyba tylko Monty Python.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA