Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Uczyli się jak ratować, bo liczą się minuty

Data publikacji: 20 marca 2023 r. 07:16
Ostatnia aktualizacja: 21 marca 2023 r. 19:54
Uczyli się jak ratować, bo liczą się minuty
Szkolenie obejmuje też część praktyczną, m.in. z prowadzenia resuscytacji krążeniowo–oddechowej - zarówno u dorosłych, jak i u dzieci.  

Warsztaty z pierwszej pomocy odbywają się w Uniemyślu (gmina Police). Cieszą się sporym zainteresowaniem mieszkańców, którzy zdają sobie sprawę, że ta wiedza może naprawdę uratować czyjeś życie.

- Dojazd karetki do nas zajmuje 10-15 minut - mówi Radosław Maćkowiak, mieszkaniec Uniemyśla, ale też ratownik kwalifikowanej pierwszej pomocy przedmedycznej, prowadzi szkolenie. - To za długo, żeby zostawić człowieka leżącego bez żadnej pomocy. My jesteśmy więc odpowiedzialni za utrzymanie go przy życiu do momentu przyjazdu karetki. I ten kurs właśnie daje wiedzę, co zrobić, żeby takiego człowieka utrzymać przy życiu. 

Radosław Maćkowiak jest prezesem Stowarzyszenia Strefa Pozytywnych Zmian z Uniemyśla (organizacja działająca na rzecz rozwoju tego sołectwa). Sam ukończył kurs ratownika kwalifikowanej pierwszej pomocy przedmedycznej. Po to, żeby samemu wiedzieć, jak pomagać w razie nagłego zdarzenia, którego stałby się świadkiem, ale też po to, aby tę wiedzę przekazywać dalej. 

- Razem z tutejszą Radą Sołecką wpadliśmy na pomysł, żeby dla mieszkańców zrobić taki kurs pierwszej pomocy - mówi. - Uczymy, jak postępować w razie takich sytuacji, jak np. udar, zawał - jak rozpoznać, jak zareagować, w jaki sposób ułożyć poszkodowanego, czy dawać mu coś do picia; podpowiadamy, jak postępować w przypadku stwierdzenia hipoglikemii; uczymy jak przeprowadzać szybki wywiad, który nam pomoże usystematyzować co się stało, podpowie jak zareagować, czy wzywać pogotowie.

Szkolenie obejmuje też część praktyczną, m.in. z prowadzenia resuscytacji krążeniowo–oddechowej - zarówno u dorosłych, jak i u dzieci. Każdy mógł to przećwiczyć na fantomie, który był połączony z aplikacją wskazującą czy działania ratunkowe są skuteczne.

Fantomy i inne pomoce wykorzystywane w tym szkoleniu sfinansowała Fundacja Orlen, pozostaną już na wyposażeniu stowarzyszenia.

- To szkolenie jest finansowane przez Fundację Orlen - tłumaczy Radosław Maćkowiak. - Celem było przeszkolenie 20 osób, ale zgłosiło się więcej, więc robimy dwa szkolenia. Wydaje się nam, że zapotrzebowanie będzie jeszcze większe. Zdecydowaliśmy więc, że będziemy powtarzać je także po zakończeniu tego projektu. I będziemy też robić takie spotkania dla dzieci i młodzieży.

Chodzi przede wszystkim o to, żeby uczestnicy takich szkoleń nie bali się pomagać, gdy są świadkami zdarzeń, w których potrzebna jest szybka reakcja.

- Największy problem, że generalnie ludzie nie udzielają tej pierwszej pomocy, bo się boją, że mogą kogoś uszkodzić, że mogą temu ratowanemu zrobić krzywdę - przyznaje Radosław Maćkowiak. - To szkolenie ma im dodać pewności, że zrobią to dobrze, i że mogą naprawdę uratować komuś życie.

- Teoretycznie uczymy się tego w szkole, słyszymy i widzimy w telewizji, ale w praktyce nikt z nas nie ćwiczy - mówi pani Katarzyna z Uniemyśla, uczestnicząca w szkoleniu. - Na dzisiejszych ćwiczeniach przekonaliśmy się, że nie jest to takie łatwe, że trzeba do tego siły. Ale nie będziemy się już bali pomagać, nie będziemy myśleli o tym, że możemy komuś zrobić krzywdę, ale że trzeba próbować, bo tylko możemy pomóc. 

Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Sykwia
2023-03-21 19:46:11
Więcej takich szkoleń powinno być organizowanych.
@ :/
2023-03-21 07:40:46
Szczecin woli fundację batorego i szkolenia z LPG+.
:/
2023-03-20 21:38:09
Szkoda, że nie w Szczecinie, za mało takich akcji i kursów
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA