Skarpa na tyłach ul. Orzeszkowej, w drodze na Warszewo i do pobliskiego Lidla, jest - dosłownie - zasypana odpadami: tonami gnijących papierów i reklamowych foli, rozbitych telewizorów i mebli, pilśniowych płyt, starych szmat i zużytych części samochodowych.
Jakby nie dość ohydny - z uwagi na garażowisko z falistej blachy - był to zakątek miasta. Fakt, że miejskie służby tego nie widzą… W Szczecinie raczej nie powinno być zaskoczeniem.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK