W czwartkowe (10 stycznia) przedpołudnie mieszkańcy gromadzili się wokół kościoła pw. Św. Kazimierza, gdzie odbyła się msza święta w intencji ofiar pożaru, w którym śmierć poniosło pięć 15-letnich gimnazjalistek. Tu rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe, których finałem był pochówek na cmentarzu komunalnym.
Długo przed rozpoczęciem mszy żałobnej w okolicy świątyni przy telebimie gromadzili się liczni koszalinianie. Wewnątrz w ceremonii brali udział jedynie najbliżsi.
- Z ufnością chcemy wołać o dobre niebo dla Julii, Amelii, Gosi, Karoliny i Wiktorii - mówił podczas modlitwy ksiądz Wojciech Pawlak, nauczyciel religii w Gimnazjum nr 9.
Tłumnie było też na cmentarzu komunalnym, gdzie po południu pochowano gimnazjalistki. Spoczęły w grobach obok siebie. Złożeniu szczątków i ciał towarzyszył z taśmy śpiew Wiktorii, jednej z nieżyjących dziewcząt. Wcześniej bliscy z bólem i tęsknotą wspominali swoje córki, wnuczki i przyjaciółki.
Przypomnijmy. Do dramatu doszło w miniony piątek po g. 17 w kąciku zabaw Escape Room, gdzie pięć dziewcząt brało udział w imprezie urodzinowej jednej z nich. Na zewnątrz pokoju zagadek wybuchł pożar, gdy z nieszczelnej butli gazowej ulatniał się gaz. Pracownik obiektu zdołał opanować ognia i odblokować zamknięte drzwi miejsca gry, której celem miało być odnalezienie klamki wewnątrz małego pokoju. Gimnazjalistki rocznika 2003 poniosły śmierć z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Poparzony 25-letnik pracownik trafił do specjalistycznego szpitala w Gryficach.
28-letni Miłosz S., projektant i organizator gier w koszalińskim obiekcie, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu zarzuty: umyślnego doprowadzenia do powstania pożaru i nieumyślnego spowodowania śmierci pięciu dziewcząt. Głównym powodem dramatu był brak drogi ewakuacyjnej, który uniemożliwił wydostanie się z pomieszczenia.
Z kolei w całym kraju, po piątkowej tragedii w Koszalinie, trwały kontrole punktów tego rodzaju prowadzonej działalności gospodarczej pod względem zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników. Sprawdzane przez służby mundurowe i nadzoru budowlanego były też pokoje zagadek w Zachodniopomorskiem. Zamknięte zostały dwa lokale w Koszalinie i jeden w Szczecinku. ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciach: To nasz chrześcijański obowiązek wobec bliskich dziewczynek, bo chyba wszystkich smutek ogarnia z powodu tej niewyobrażalnej i jakże niespodziewanej tragedii - mówili koszalinianie, którzy przybyli w okolice kościoła pw. Świętego Kazimierza i na cmentarz komunalny.
Fot. PAP/Marcin Bielecki