Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

W Kurierze: Czy będzie gdzie rodzić?

Data publikacji: 21 lipca 2016 r. 09:47
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:09
W Kurierze: Czy będzie gdzie rodzić?
 

Tylko w dwóch szpitalach w Szczecinie publiczny ubezpieczyciel kontraktuje porodówki. W statystykach szczecińskich wykazywany jest też trzeci, ale ten rodzące przyjmuje w Policach. Kierownicy oddziałów położniczych i NFZ zapewniają, że taka organizacja odpowiada potrzebom. Ale rodzące i ich bliscy denerwują się, że o planowaniu miejsca porodu w stolicy województwa nie ma mowy.

– Krótko przed planowanym terminem porodu usłyszeliśmy w szpitalu w Zdrojach, że warto rozważyć możliwość zgłoszenia się do innego szpitala, np. w Stargardzie – opowiada pan Szymon, którego żona rodziła przed kilkoma tygodniami.
Podobne sygnały docierają do nas dość regularnie. Ale w szczecińskich szpitalach kierujący oddziałami ginekologiczno-położniczymi zapewniają, że wszystkie rodzące przyjmowane są tam, gdzie się zgłoszą. Prawie zawsze…

– Od kwietnia mamy więcej miejsc na patologii ciąży, które wykorzystywane są także dla potrzeb położnictwa – mówi dr Andrzej Niedzielski, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Zdrojach. – Nie musimy już wysyłać pacjentek do innych placówek. Może się zdarzyć, że trzeba chwilkę zaczekać na wolne miejsce na oddziale, ale nie słyszałem, żeby w ostatnim czasie któraś z kobiet została od nas odesłana.

Rzecznik szpitala w Stargardzie przyznaje, że sporadycznie trafiają do nich szczecinianki, które z różnych powodów nie mogły rodzić w swoim mieście. Pacjentki bywają też „przesuwane” między szczecińskimi porodówkami. W szpitalu na szczecińskich Pomorzanach usłyszeliśmy, że w ostatnich dniach trafiła tam rodząca, dla której akurat zabrakło miejsca w Zdrojach.©℗

Agnieszka SPIRYDOWICZ

Więcej w czwartkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 21.07.2016

Fot. Szymon WASILEWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Szczecin
2017-09-29 20:47:08
To zasługa oszczędności pełowcow,ich rządów,samorządów,oszczędzania na ludziach.
Do drugi sort
2016-07-24 15:26:51
Ma Pan rację. Autorka, a także każdy, kto przeczytał komentarz pana Marcina Berezowskiego, powinni powiadomić prokuraturę o możliwości narażenia zdrowia i życia kobiet rodzących w Szczecinie. Ta ma większe możliwości obiektywnego zbadania sytuacji. Dziwię się, że tego jeszcze nie zrobił sam pan Berezowski. Nie zapominajmy jednak, że pan Berezowski dba przede wszystkim o interesy swojej firmy, co z założenia stawia pod wielkim znakiem zapytania jego obiektywizm i rzetelność w tym temacie.
drugi sort
2016-07-24 13:32:29
Pani Agnieszka Spirydowicz trudno się nie zgodzić z Marcin B. i osobami komentującymi w/w artykuł. Brak rzetelności ewidentny skoro artykuł dotyczy porodów w Szczecinie i nie uwzględnia się prywatnej porodówki, która jakby nie było mieści się w Szczecinie a nie w Pasewalku. Ponadto refleksja po publikacji artykułu typu "autorka poprosi konsultanta ds. położnictwa, rzecznik, itd..." to nic innego jak dowód na nierzetelne a nawet stronnicze ukazanie sytuacji.Liczy Pani, że osoby odpowiedzialne za taki stan przyznają rację pacjentkom. Byłoby to jednoznaczne z potwierdzeniem swojej nieudolności. A tak przy okazji gdyby Pani rzeczywiście chciała ukazać sytuację rodzących w Szczecinie to wzięłaby Pani pod uwagę jeszcze te kobiety, które decydują się rodzić w domu. Jak Pani myśli? Dlaczego?
Agnieszka Spirydowicz
2016-07-23 14:00:14
Panie Marcin Berezowski, już by się Pan wstydził tak nachalnie żebrać o reklamę swojej firmy w tekście, który tej firmy w ogóle nie dotyczy. Robi Pan to nie po raz pierwszy, szkalując przy okazji autorkę. Nie napisała ona także o tym, że można rodzić w Pasewalku - odległość dla wielu kobiet podobna, a nie wykluczam, że koszty mniejsze niż w reklamowanym przez Pana Centrum. Jednego może być Pan pewien - autorka poprosi konsultanta wojewódzkiego ds. ginekologii i położnictwa, rzecznika praw pacjenta, NFZ i dyrektorów szczecińskich szpitali o oficjalne ustosunkowanie się do Pana twierdzeń, że do pańskiej placówki trafiają kobiety "z kartami informacyjnymi szpitala Zdroje lub Pomorzany o odmowie przyjęcia do szpitala ze względu na brak miejsc". Bo jeżeli to prawda, to faktycznie trzeba się tym głębiej zainteresować.
mamita
2016-07-23 13:35:54
Córkę rodziłam nieco ponad 2 lata temu. O 3 w nocy dojechalam do szpitala przede mną na izbie 3 kobiety u których akcja porodowa się rozpoczęła. Jedna przyjęli, dwie odeslali do Polic. Do Zdroi nawet nie było po co jechać bo stamtąd odeslali też. Mnie przyjęli że względu na to że lekarz prowadzący ciążę pracuje na Pomorzanach. Rodziłam 27h z czego zostałam z okropnymi bólami zdjęta z porodowki bo inna kobieta przyjechała u której akcja szybciej postepowala. Siedziałam a raczej zwijalam się z bólu na korytarzu. Wiem że dalej jest przepelnienie na porodowkach. Niedługo rodze kolejne dziecko.tym razem mam umówiona cesarke Stawiam się na daną datę i godzinę
Mama
2016-07-23 09:12:09
Warto jechać do Polic. Zgłosiłam się po terminie 6 dni. Rozwarcia brak może jeden cm. Przyjęto mnie na patologie i założono tzw. 'balonik', rano rozwarcie na 4 cm i porodowka. Po oksytocynie i wskazówkami położnej około 15 urodziłam córeczke siłami natury. Opieka na wysokim poziomie. Robią mnóstwo badań maluchom. Położne pomocne. Polecam
pacjent drugiej kategorii
2016-07-22 08:43:52
Decydujący mają to gdzieś, bo mają w państwowych szpitalach tzw. "szybki bilet" i dla nich i dla ich partnerek zawsze czeka wolna sala VIP i lekarze latają koło tyłka jak w prywatnych klinikach ;)
Mario
2016-07-22 04:53:04
7 lat temu moja zona rodzila w zdrojach i odeslano nas z kwitkiem bo za male rozwarcie, nie ma miejsca w tej chwili itp, powrocilismy po okolo 6 godzinach i okazalo sie czemu tak pozno przyjechalismy, ze za pozno juz na znieczulenie! 4 lata temu zony nie przyjeto ani w zdrojach ani na pomorzanach na szczescie przyjeto Ja na Piotra Skargi w szpitalu wojskowym, obecnie w szpitalu juz nie jest mozliwe rodzenie dzieci! Obecnie oba szpitale zdroje i pomorzany maja opinie fabryki. W artykole brakuje rzetalnosci a wystarczy poczytac opinie szczesliwych mam ktore chyba najbardziej obiektywnie moga sie wypowiedziec na temat traktowania i warunkow! Jeszcze troche a kobiety beda wrzucane na tasme to co sie dzieje w szpitalach prosi sie o pomste do Boga! Ale decydujacy maja to gdzies bo ich stac na prywatne placowki lub maja juz uklady i nie musza stac w kolejce!
Ja
2016-07-22 00:04:22
Oczywiście, że szpitale są przepełnione i brakuje miejsc. Zdroje to "produkcja taśmowa", wypisują po 2 dobach bez różnicy czy cc czy sn, byle by łóżko zwolnić. Każde dziecko w drugiej dobie po narodzinach ma zapisane, że przeszło fizjologiczną żółtaczkę, gdzie ona w 2/3 dobie dopiero się ujawnia... Sama leżałam po porodzie na sali tej co mnie przygotowywali do porodu bo na oddziale miejsc brakowało.
nieprawda
2016-07-21 21:40:35
nieprawda szpitale i ich porodówki są przepełnione, osobiście widziałam jak w kwietniu tego roku odesłano dziewczynę z pomorzan miała termin ale nie było rozwarcia kazali jej do domu jechać .A w zeszłym roku w zdrojach dziewczynę chcieli odesłać, a już wody odchodziły bo za małe rozwarcie, i czekała na korytarzu na rozwarcie odpowiednie do przyjęcia. Przestańcie kłamać.
Ja
2016-07-21 20:38:45
Ja rodzilamvw zdrojach rok temu. Tez sie naczytalam opinii, ze odsylaja z powodu braku miejsc i sie balam. Pojechalam w nocy, gdyz odeszly mi wody i zostalam przyjeta bez zadnego ale. Poinformowano mnie, ze bede musiala z dzidziusiem poczekac na porodowce az sie zwolni miejsce na sali poporodowej (co nastapilo nastepnego dnia po poludniu), aczkolwiek nie mialam na co narzekac, bo sale ladne,personel uprzejmy i nie odczulam zadnego dyskomfortu :)
pm
2016-07-21 18:32:59
niecałe 2 miesiące temu spędziłam w zdrojach przez ponad 2 tygodnie zwiedzając praktycznie każdy oddział szpitala...i nie widziałam przez ten czas ani jednej odesłanej z kwitkiem pacjentki. Porodówka raz była pusta, a za chwilę na każdej sali pojawiał się maluszek, cesarki szły jedna za drugą...i nie widziałam nikogo odsyłanego do innego szpitala. Nie straszcie przyszłych mam, bo niedawno sama byłam jedną z nich i naczytałam się tych bzdur, a potem zastanawiałam czy nie przyjdzie mi rodzić na trasie ze Szczecina do Gryfina czy Polic. A zdroje jak najbardziej polecam - świetne położne, pielęgniarki...lekarze też niczego sobie :)
Marcin Berezowski
2016-07-21 14:45:23
Szkoda że Pani Redaktor, kolejny raz pokazała, że jest na bakier z rzetelnością dziennikarską i zapomniała wspomnieć, że szczecińskie publiczne szpitale wspomagane są przez trzeci, działający w naszym mieście szpital położniczy – prywatne Centrum Narodzin MAMMA. Każdego miesiąca odciąża on publiczne placówki o kilkanaście lub kilkadziesiąt porodów. Ciekawe co by było gdyby te wszystkie pacjentki jednak musiały rodzić w Zdrojach lub na Pomorzanach? Wtedy też bez problemu znalazłyby się dla nich miejsca? Część pacjentek rodzi w prywatnym szpitalu z wcześniej planowanego wyboru, dobrowolnie. Ale niestety każdego miesiąca jest też grono pacjentek, które mimo innych planów zmuszone są zapłacić za poród w prywatnej placówce, bo nie znalazły miejsca w publicznym szpitalu. Każdego miesiąca do Centrum Narodzin MAMMA trafiają pacjentki z kartami informacyjnymi szpitala Zdroje lub Pomorzany o odmowie przyjęcia do szpitala ze względu na brak miejsc. Część z nich w miarę możliwości decyduje się na poród, ale nie jest tajemnicą , że nie każda pacjentka może sobie pozwolić na pokrycie kosztów porodu (które niestety są niemałe) i zdarzają się sytuacje, gdy kobiety wręcz rozpaczliwie błagają o radę co mają w takiej sytuacji zrobić. NFZ mimo wielu próśb pacjentek oraz propozycji nawiązania współpracy z prywatnym szpitalem, każdorazowo tłumaczy, że nie ma takiej potrzeby, bo ilość miejsc w szpitalach w Szczecinie jest wystarczająca. Jak jest każdy widzi. Może w takiej sytuacji pisząc artykuł na pierwszą stronę gazety, zamiast kolejny raz pytać Panów Ordynatorów o opinię i uzyskiwać te same odpowiedzi, warto zapytać pielęgniarek i położnych pracujących w tych rzekomo nieprzepełnionych oddziałach co one na ten temat myślą i jak wygląda ich praca? Może warto też zapytać ciężarne kobiety lub te którym już udało się urodzić, ale jakim nierzadko stresem to przypłaciły i jakie tragedie niektórym się przydarzyły? Może warto też poprosić o wgląd do księgi odmów przyjęć, która powinna znajdować się w każdym oddziale szpitalnym? Nie, lepiej kolejny raz napisać podobny artykuł i udawać, że problemu nie ma…
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA