Rozmowa z wicepremierem i ministrem rozwoju Mateuszem Morawieckim
– Pomorze Zachodnie jest przykładem na to, że wprowadzając gospodarkę rynkową, wylaliśmy dziecko z kąpielą. Myślę tu nie tylko o upadku przemysłu stoczniowego, ale także huty na Stołczynie, firm przemysłu odzieżowego czy przedsiębiorstw rybackich. Pan w swoim „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” za główny cel stawia reindustrializację. Co to oznacza dla naszego regionu?
– Niestety błędów okresu transformacji nie można naprawić w prosty sposób. Przemysł był często doprowadzany do upadłości, a przecież na Pomorzu Zachodnim istniał duży potencjał do restrukturyzacji. Tak się stało na przykład z przemysłem stoczniowym, który w dużej części uległ wręcz zapaści. Dzisiaj musimy szukać zarówno nowych, jak i wypróbowanych źródeł rozwoju gospodarczego. Jednym z takich obszarów jest właśnie przemysł stoczniowy. W tym zakresie konieczna jest bardzo bliska współpraca między firmami prywatnymi a administracją publiczną reprezentowaną nie tylko przeze mnie, ale również przez m.in. ministra obrony narodowej. Polska potrzebuje dziś kilku łodzi podwodnych i w najbliższym czasie będziemy zamawiać. Przeprowadzenie większości prac konstrukcyjnych w stoczni szczecińskiej na pewno byłoby ogromnym impulsem rozwojowym.
– Jednym z filarów pana planu jest rozwój innowacyjnych firm. W Szczecinie na ZUT co roku naukowcy patentują ponad setkę wynalazków, ale wdrożenia krajowe są śladowe. Jak chcą państwo temu zaradzić, by przemysł nie kupował licencji za granicą, jak to ma miejsce w ZCh Police, ale korzystał z polskiej myśli naukowej?
– To jest wielki problem we wszystkich regionach. Brakuje odpowiedniego połączenia pomiędzy uczelniami, instytutami badawczymi a przemysłem. Nawet tam gdzie, jak pani zauważyła, powstają patenty, mają one ogromny problem z komercjalizacją i wdrożeniem. Jednym z mechanizmów, poprzez które chcemy to zmienić, jest takie motywowanie uczelni wyższych i instytutów badawczych, żeby ośrodki naukowe oraz naukowcy w nich zatrudnieni mieli bezpośrednią korzyść z wdrożeń biznesowych.
– Panie premierze, czy nie jest pan zbytnim optymistą, kiedy mówi pan, że do 2020 r. polskie PKB wzrośnie z obecnego 69 proc. średniej unijnej do 79 proc., czy też wtedy kiedy prognozuje pan znaczący wzrost polskich inwestycji zagranicznych?
– Jestem optymistą, bo wierzę w polskich przedsiębiorców i wierzę w Polaków. ©℗
Rozmawiała Magdalena SZCZEPKOWSKA
Więcej m.in. o priorytetach dla Pomorza Zachodniego w magazynowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 22 lipca 2016 r.
Fot. Dariusz Gorajski