Rozmowa z prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem
- Kilka dni temu zadzwonił do pana prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Wcześniej dosyć ostro wypowiadał się on m.in. na Twitterze na temat jednego z najgorętszych tematów w Szczecinie, czyli przebudowie stadionu. Zaskoczył pana telefon od prezesa?
- Cieszę się, że pan prezes Boniek interesuje się stadionem. Myślę, że to jest dobry sygnał. Natomiast nasza rozmowa, która odbyła się w bardzo sympatycznej atmosferze, wskazała na to, że pan prezes nie ma pełnej wiedzy na temat stadionu. Zaprosiłem go zatem do Szczecina, abyśmy mogli porozmawiać i z przyjemnością przedstawię mu efekty naszej pracy. Bo to nie jest coś, co się dzieje od paru tygodni, tylko od parunastu ładnych miesięcy. Nasze przygotowania to jest naprawdę ciężka praca i konsekwentne działanie.
- Co to znaczy, nie miał pełnej wiedzy?
- Pan prezes Boniek przyznał się, że nie zna szczegółów projektu przygotowanego przez miasto. Nie wiedział np., czy to jest zadaszony obiekt czy nie. To są takie rzeczy, które wymagałyby pewnego doprecyzowania. Trudno się dziwić, pan prezes zajmuje się ekstraklasą w całej Polsce, trudno żeby miał wiedzę na temat jednego stadionu.
(...)
- Zima praktycznie już za nami. Ale wielu mieszkańców Szczecina ciągle ma w pamięci awarię torowiska Szybkiego Tramwaju. Jest już ekspertyza dotycząca powodów uszkodzenia spawów szyn. Będą kolejne tego typu awarie, czy to był wypadek przy pracy?
- Wiemy dziś, na bazie ekspertyz, że błędna była technologia spawania. Czy będą dalsze kłopoty? Na 100 procent teraz trudno na to pytanie odpowiedzieć. Na pewno będziemy cały czas monitorować torowiska. Jeżeli jakiekolwiek usterki się pojawią, będą natychmiast naprawiane. Myślę, że takiej skali problemów na pewno już nie będzie. Natomiast musimy się temu przyglądać. To jest też jakaś informacja dla firm, które profesjonalnie zajmują się spawaniem, że reżimy technologiczne są szalenie istotne. Tramwaje są dużo cięższe niż kiedyś, że zabierają więcej pasażerów i jeżdżą szybciej.
- Czy do podobnej awarii nie dojdzie np. na ulicy Potulickiej? Tam również jest nowe torowisko.
- Na razie nic takiego się nie dzieje. Pojawiają się jakieś pojedyncze usterki i trzeba się z tym mierzyć. Musimy nad tym czuwać. Mamy do tego odpowiednie służby.
(...)
- Miasto promuje ostatnio pomysł, aby nowym sercem Szczecina została Łasztownia. Ale spotkał się on już z krytyką np. lokalnych polityków różnego szczebla. Nazywają go wręcz zabawnym, aby z fragmentu Łasztowni, bo tyle tylko należy do miasta, uczynić reprezentacyjne miejsce Szczecina.
- Myślę, że tak się stanie. I jest to chyba niezależne od polityków i od magistratu. Bo to się po prostu dzieje. Poprzez samych mieszkańców. Wystarczy spojrzeć na bulwary nadodrzańskie. Trochę słońca i tam są tłumy. Ostatnio miałem przyjemność spotkać się z przyjaciółmi w Starej Rzeźni, w środku tygodnia, na kolacji. I muszę powiedzieć, że byłem zdziwiony. W restauracji, oddalonej jednak od centrum, połowa stolików była zajęta. To znaczy, że ludzie chętnie tam przyjeżdżają.
- Ale jedna Stara Rzeźnia wiosny nie czyni...
- Czyni, czyni, dlatego, że ludzie poznają tę przestrzeń. Muszę powiedzieć, że jeżeli przyprowadzam na Łasztownię kogoś spoza Szczecina, gdy spojrzy na pięknie oświetlone Wały Chrobrego po drugiej stronie Odry, na marinę, to wszystko robi ogromne wrażenie. A to jest dopiero pierwszy kroczek ku przyszłości. Za tym pójdą inwestycje infrastrukturalne w postaci dróg, mostu Kłodnego, który pięknie otworzy Łasztownię. Tam się także pojawi tramwaj oraz rondo ułatwiające dojazd.
(...)
- Dziękuję za rozmowę.
Cały, obszerny wywiad, w magazynowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 26 lutego 2016.
Rozmawiał Dariusz Staniewski
Fot. R.STACHNIK