W Szczecinie Karola Nawrockiego wspiera społeczny komitet

Leszek Duklanowski: "Łączy nas miłość do Polski". Fot. Alan Sasinowski  

Łączy nas miłość do Polski - deklarują członkowie społecznego komitetu poparcia kandydata na prezydenta RP Karola Nawrockiego. W piątek spotkali się z dziennikarzami w hotelu "Vulcan" w Szczecinie. 

W komitecie znaleźli się działacze opozycji antykomunistycznej, pracownicy naukowi, ludzie związani z branżą morską. Między innymi działaczki "Solidarności" Krystyna Bodnar i Agnieszka Dąbrowska, nefrolog Grażyna Dutkiewicz z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, opozycjonista czasów PRL-u Wiesław Nadratowski, ks. prałat Andrzej Steckiewicz.    

- Łączy nas miłość do Polski. Wspierając Karola Nawrockiego, marzymy, aby Polska była państwem suwerennym, sprawiedliwym, w którym każdy obywatel będzie uznany - mówił przewodniczący komitetu, długoletni szczeciński samorządowiec Prawa i Sprawiedliwości Leszek Duklanowski. - Jesteśmy przekonani, że Karol Nawrocki wygra.  

Członkiem komitetu został prawicowy działacz Kazimierz Drzazga. Stwierdził, że w Polsce dzieją się rzeczy, które "nie śniły się nawet przeciwnikom" naszego kraju. I są to rzeczy, "których nie można zaakceptować". 

- Wspomnę o tej pani, rzekomo minister polskiego rządu, która rzekomo jest Polką, która wypowiedziała słowa, których nawet nie powtórzę - ciągnął Kazimierz Drzazga, nawiązując do sytuacji, gdy minister Barbara Nowacka przejęzyczyła się i powiedziała o "polskich nazistach". - Żadnemu Polakowi, żadnej Polce tak haniebne słowa nie przejdą przez gardło. 

Kandydaturę Karola Nawrockiego wsparła też Łucja Plaugo, przewodnicząca Komitetu Strajkowego w Szczecińskiej Centrali Materiałów Budowlanych w 1980 roku:

- Ubolewam nad tym, że postkomuna, tamci wszyscy ludzie, uwłaszczyli się, urządzili, a dziś ich resortowe dzieci, następne pokolenie, próbuje mi urządzać życie. Ja wybrałam już w 1980. Ja wiem, jak moje życie ma wyglądać. 

Prof. Zbigniew Łosiewicz z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie opowiadał o tym, że popiera kandydaturę szefa Instytutu Pamięci Narodowej dlatego, że chce, aby stolica Pomorza Zachodniego była miastem przemysłowym, a nie skansenem. 

- Nie po to pogłębialiśmy do 12,5 metra tory wodne, aby dzisiaj obsadzać drzewami te szlaki, za chwilę będą zamulone, bo nie będzie na nie pieniędzy - przekonywał. - Ja i moi przyjaciele jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie, dlatego tutaj jesteśmy. 

Podczas prezentacji komitetu pojawił się także poseł PiS Zbigniew Bogucki. Stwierdził, że dzięki takim ludziom ja ci, którzy wspierają Karola Nawrockiego, do Polski może "wrócić normalność". ©℗

(as)