To niezwykłe drzewo. Endemit, co znaczy, że występuje wyłącznie na określonym obszarze geograficznym. Na dodatek jest reliktem, czyli pozostałością z dawnych epok geologicznych. Mowa o pomniku przyrody dla Szczecina wyjątkowym - miłorzębie dwuklapowym, jaki od blisko dwóch wieków trwa na wzniesieniu w sąsiedztwie współczesnych ulic: Salomei i Gontyny.
Wiek tego okazu, jak na polskie warunki, jest niezwykły. Poza tym to okaz żeński, co pod tym oraz osiągniętych rozmiarów względem czyni go ewenementem na skalę europejską. W każdym mieście, budującym swą markę na „pływającym ogrodzie", z pewnością byłby powodem do dumy, żelaznym punktem na trasie wszystkich szlaków turystycznych i wycieczek przyrodniczych. Jednak w Szczecinie…
- Przez kilka lat zabiegałem o otoczenie opieką tego pięknego pomnikowego drzewa. O umieszczenie tablicy identyfikującej ów wyjątkowy okaz, przedstawiającej jego walory oraz pochodzenie. Także o jego częściowe wygrodzenie, bo w sąsiedztwie złomiarze wypalali kable, a zagajnik wabił amatorów mocnych trunków i bezdomnych - wspomina Aleksander Nieczajew, znany szczeciński ekolog i audytor środowiska.
Efekt owych zabiegów był połowiczny. Okaz został oznakowany, a jego sąsiedztwo zadbane. Jednak nie ustawiono nawet niskiego płotku, by choćby symbolicznie zniechęcić wandali.
- Gdy wreszcie tablica informacyjna poświęcona tak wyjątkowej i niespotykanej ginkgo bilobie, to o zapomniano o jej konserwacji. Teraz jest zaniedbana, wyblakła, obłażąca z farby i ledwie czytelna. W takim stanie na pewno nie zachęca do poznania historii i tajemnicy tego okazu. Wielka szkoda - komentuje ekolog.
Miłorząb rośnie na terenie miejskim. Uwadze jego służb polecamy zatem większą dbałość o ten wyjątkowy okaz.
(an)
Fot. Aleksander Nieczajew