Niedziela handlowa i palmowa sprawiła, że w Koszalinie w centrach sprzedaży i okolicach kościołów grupy wolontariuszy namawiały klientów i wiernych do niesienia pomocy potrzebującym. Beneficjentami będą chorzy na białaczkę i pacjenci koszalińskiego hospicjum.
Fundacja DKMS rejestrowała potencjalnych dawców w ramach dwudniowej akcji „Pomóż Basi, Izie i Innym”. Wśród wolontariuszy w centrum handlowym Atrium byli też absolutni debiutanci w tej roli.
- Mama koleżanki zachorowała, więc przyjechałem, aby pomóc - powiedział Mateusz Sroka, student Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, który zachęcał do rejestracji wraz Cezarym Kopciem, żakiem Państwowej Wyższe Szkoły Zawodowej w Koszalinie.
Obaj skutecznie namawiali głównie ludzi młodych do rejestracji. Jak przekonywali zupełnie obcych ludzi?
- Żeby znaleźć genetycznego bliźniaka trzeba spełnić aż dziesięć wymagań, zatem większa szansa to trafić szóstkę w totka - stwierdził Przemysław Niejadlik, pracownik firmy z Koszalina. - Zatem im więcej ludzi będzie zarejestrowanych w bazie, tym większa szansa, aby znaleźć potencjalnych dawców.
Starsze osoby też wzięły udział w akcji, ale pod warunkiem, że miały mniej niż 56 lat. Zgłaszać się można było nie tylko w Koszalinie, bo też w miejscowościach powiatu: koszalińskiego, białogardzkiego, kołobrzeskiego i sławieńskiego.
Mniejszy zasięg miała akcja Żonkil na rzecz Hospicjum im. św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie. W mieście i okolicach zbiórkę pieniędzy na rzecz opieki paliatywnej i hospicyjnej ciężko chorych prowadziło ponad 200 wolontariuszy. Darczyńców obdarowywali żonkilami, które są symbolem corocznej kampanii Pola Nadziei.
- Dlaczego wrzuciłam banknot do puszki, bo jestem już w wieku emerytalnym i być może sama będę kiedyś potrzebowała takiej opieki - powiedziała pani Ewa, klientka centrum handlowego.
Akcja przypominała o ludziach cierpiących, oczekujących pomocy i opieki w trudnym okresie odchodzenia z tego świata. Kwestowali młodzi i starsi, np. w podkoszalińskich Starych Bielicach uczynili to członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej.
Kwiaty za darowizny zostały posadzone m.in. w ogrodzie Hospicjum, a część specjalnych żonkili bibułkowych została wykonana własnoręcznie przez dzieci z koszalińskich przedszkoli. ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciu od lewej: Wolontariusze Fundacji DKMS – Mateusz Sroka, Przemysław Niejadlik i Cezary Kopeć.