„Żyją dłużej. W lepszej kondycji i zdrowiu. Nie znaczą terenu przykrym zapachem. Agresja z nich ulatuje. Jednak najważniejsze, że przestają rozmnażać cierpienie" - do sterylizacji wolno żyjących i właścicielskich kotów przekonuje Anna Ptak, prezeska Stowarzyszenia „Zwierzęcy Telefon Zaufania", które przy wsparciu szczecińskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w najbliższą sobotę będzie prowadzić akcję z MOPSiKiem. Tym razem sterylobus stanie na Wyspie Puckiej.
To jeden z najważniejszych elementów szczecińskiego programu zapobiegania bezdomności zwierząt. Realizowany od lat przy finansowym wsparciu miasta. Mowa o akcji sterylizacji wolno żyjących kotów. Tym razem za darmo i dostępna dla wszystkich „mruczków": nie tylko podopiecznych społecznych opiekunów zwierząt posiadających tzw. karty miejskie, ale również tych niezarejestrowanych, prywatnych. Dzięki sterylobusowi, jaki - już w ten weekend (19-20 października) - będzie miał swój przystanek w Szczecinie.
- Na Wyspie Puckiej, a konkretnie na terenie przystani wędkarskiej przy ul. Marynarskiej 1. Zapraszamy wszystkich opiekunów wolno żyjących kotów, aby przywieźli swych podopiecznych. W kontenerkach, a co bardzo ważne: dokładnie opisanych nazwiskiem, adresem i numerem telefonu opiekuna. Chodzi bowiem o to aby po sterylizacji koty wróciły na dawne miejsce bytowania. Jak mówimy, z dokładnością do numeru alejki i działki - przekonuje Anna Ptak.
Sterylobus stanie przy budynku administracyjnym, czyli tuż przy bramie. I właśnie tam - w sobotę (19 października), do godz. 20 - należy dowieźć koty na sterylizację i kastrację. Uwaga: zwierzęta powinny być na czczo, przynajmniej od 10 godzin. Mruczki spędzą noc w specjalnie przystosowanym do tego pomieszczeniu, każdy w swoim kontenerku, a następnego dnia, w niedzielę od godz. 8, rozpoczną się zabiegi sterylizacji i kastracji, po nich koty zostaną przeniesione do sali wybudzeń. Po odpowiednim upływie czasu nakarmione, a w poniedziałek przed południem już będą mogły zostać odebrane przez swych opiekunów.
Zabiegom zostaną poddane wszystkie dowiezione koty. Natomiast przyjęte - także chore. Te ostatnie, które ze względów zdrowotnych nie będą mogły zostać poddane sterylizacji, schronisko przejmie pod swoją opiekę i wyleczy. Dopiero wówczas kociaki zostaną poddane zabiegowi i odwiezione w miejsce stałego bytowania.
- Pełna mobilizacja! Bo bardzo nam zależy, aby sterylizacji poddać jak najwięcej zwierząt. Tym bardziej że problem ich bezdomności jest ogromny. Jego skala jest największa właśnie wśród kotów. Ludzie chętnie przyjmują maluszki, ale gdy te podrastają, dostają rujki i zaczynają znaczyć mieszkanie nieprzyjemnym zapachem, to się ich pozbywają. Porzucone i niekochane umierają na choroby zakaźne, bywa w straszliwych męczarniach. Niejako po drodze i bardzo szybko, bo nawet w 6-7 miesiącu życia, się rozmnażają. Czyli namnażają nieszczęście, jakim same zostały dotknięte - dodaje prezeska „Zwierzęcego Telefonu Zaufania". - Choć przecież zasługują na wszystko, co najlepsze. Na naszą opiekę i wsparcie. Także to weterynaryjne.
Sterylobus stanie opodal ogródków działkowych, na których terenie bytuje wiele wolno żyjących kotów. „Zwierzęcy Telefon Zaufania" poszukuje wolontariuszy, którzy chcieliby pomóc w wyłapywaniu tych mruczków, na zabieg. Zainteresowani są proszeni o przyjazd na ul. Marynarską 1, właśnie w sobotę (19 października). Będą mile widziani przez cały dzień trwania akcji, która rozpocznie się już o godz. 8.
MOPSiK - czyli Międzyorganizacyjny Ogólnopolski Program Sterylizacji i Kastracji - ze swojej strony zapewnia darmowe odpchlenie i odrobaczenie wyłapanych zwierząt.
A. NALEWAJKO
