Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wody nie brakowało, a na ulicach było czysto [FILM]

Data publikacji: 11 września 2022 r. 17:48
Ostatnia aktualizacja: 11 września 2022 r. 17:48
Wody nie brakowało, a na ulicach było czysto
Maszyna do sprzątania plaży sprawdziła się znakomicie. Aż przyjemnie było położyć się na takim piasku.  

Jaki był sezon wakacyjny na Wybrzeżu Rewalskim? Na pewno było znacznie lepiej niż wiele lat temu. Po pierwsze, co wszyscy sobie chwalą, nie było żadnych problemów z wodą, co jeszcze w niedalekiej przeszłości się zdarzało.

Władze gminy rozwiązały ten problem, budując siedem zbiorników retencyjnych (po dwa w Rewalu, Pobierowie, Trzęsaczu i jeden w Pogorzelicy), które w nocy gromadzą wodę (razem 4 tys. m sześc.), która w ciągu dnia zasila sieć. Maksymalne dzienne zapotrzebowanie na wodę w całej gminie wynosiło 11 tys. metrów sześciennych i tyle samo ścieków przyjmowała oczyszczalnia w Pobierowie.

Prezes spółki Wodociągi Rewal Magdalena Balkowska-Nowak powiedziała, że niebawem spółka wybuduje swoje własne laboratorium, które będzie badało przyjmowane ścieki szczególnie z toi-toi i przywożone wozami asenizacyjnymi, które dostarczają fekalia do pobierowskiej oczyszczalni.

Paradoksem było to, że na ulicach było mniej śmietników, ale nie widać było wokół nich leżących śmieci, jak miało to miejsce kilka lat temu. Śmietniki są większe i opróżniane dwa razy dziennie. Ukraińscy pracownicy, którzy przepracowali 4 tys. godzin, zbierali leżące na ulicy i trawnikach śmieci, które były wrzucane do worków wywożonych przez samochody. Codziennie rano ulice każdego miasteczka były sprzątane przez zamiatarkę. Sprawdził się także wart 2 mln zł samochód WUKO, który miał wiele zastosowań przy wybieraniu odpadów ze studzienek ściekowych. Wielu właścicieli punktów gastronomicznych wynajmowało go do wywozu nagromadzonych w zbiornikach tłustych odpadów.

Sprawdził się także system pojemników do segregacji śmieci na plażach, które stały koło wejścia i także były opróżniane przez pracowników spółki, składowali je koło wejścia, tak by wieczorem lub wcześnie ramo zabrał je traktor sprzątający plażę.

 

Hiszpańska maszyna do sprzątania plaży pracowała wcześnie rano i wyciągała zakopane przez plażowiczów w piasku śmieci – głównie kapsle i niedopałki. Znikały także kamienie jakie naniosły sztormy.

Spółka Rewal miała także pod swoim nadzorem ubikacje przy plażach, chociaż niektórzy narzekali, że za skorzystanie z nich trzeba było zapłacić dwa zł. Coś za coś – w środku było czysto i nie brakowało chociażby papieru toaletowego. ©℗

Tekst, fot. i film: Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA