Całe życie w wojsku robi swoje. Pewnie dzięki temu pani Helena Kaźmierczak jest w tak dobrej formie. Upieczona stulatka już zapowiada, że chce żyć jeszcze dłużej.
W skromnym bloku przy ulicy Bandurskiego w Szczecinie mieszka pani Helena Kaźmierczak. W miniony piątek skończyła 100 lat, uroczystość urodzinowa miała miejsce właśnie w jej domu. W otoczeniu najbliższej rodziny oraz gości z urzędu opowiadała o swoim życiu.
- Przyjechałam ze wsi sandomierskiej do Warszawy i tam wyszłam za mąż - mówi pani Helena. - W 1941 uciekliśmy ze stolicy. Chowaliśmy się w dołach, polach przed samolotami. Potem trafiliśmy do Legnicy i tam mąż zgłosił się do wojska, a ja do szkoły wojskowej. Od 1956 roku jesteśmy w Szczecinie, odgruzowywałam miasto - śmieje się jubilatka.
Pani Helena jest zadowolona z życia w Szczecinie, najbardziej zachwyca ją ilość zieleni i parków w mieście. Oprócz tego, nasza jubilatka ma też inny powód do szczęścia.
- Mam jednego syna, troje wnucząt i dwoje prawnucząt - opowiada. - Do tego pod Ostrowcem Świętokrzyskim mieszka moja siostra, która ma 103 lata. To chyba u nas rodzinne.
Na co dzień pani Helena pomaga synowej, czasem gotuje, ale przede wszystkim pracuje w ogródku. Do tego stara się być na bieżąco.
- Bardzo interesuję się polityką, nie opuszczam żadnego dziennika telewizyjnego - mówi. - Kurier codziennie muszę mieć! ©℗
(kal)
Na zdjęciu: Prawnuk Kamil, wnuczka Joanna i pani Helena.