Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wszystko poszło z dymem. Spłonęła stodoła, zwierzęta zostały bez jedzenia...

Data publikacji: 11 października 2023 r. 11:56
Ostatnia aktualizacja: 11 października 2023 r. 12:14
Wszystko poszło z dymem. Spłonęła stodoła, zwierzęta zostały bez jedzenia...
Stodoła w Burowie spłonęła doszczętnie. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na pobliskie zabudowania. Fot. KP PSP Goleniów  

Rolnik z Burowa w powiecie goleniowskim potrzebuje wsparcia dobrych ludzi. W pożarze, który wybuchł w jego gospodarstwie w minioną niedzielę, doszczętnie spłonęła stodoła. A w niej przechowywał słomę i siano dla zwierząt gospodarskich.

Niestety, spłonęło wszystko to, co Stanisław Prażuch, rolnik z Burowa, zgromadził na zimę dla swoich zwierząt. Ma dwanaście krów, które zostały na zimę bez jedzenia. Stąd w mediach społecznościowych pojawiły się apele do ludzi dobrej woli o pomoc dla zwierzaków.

Spłonęła karma dla zwierząt

– Zwierzęta zostały bez żywności – zaapelował w internecie Maciej Borkowski, zięć gospodarza z Burowa. – Spłonęła stodoła z sianem, słomą i różnymi innym rzeczami dla zwierząt gospodarczych.

Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać.

– Udało nam się zdobyć pokarm na najbliższe dni, ale przed nami zima – mówią krewni rolnika z Burowa. – Trzeba kupić karmę, a przede wszystkim odbudować spalony budynek.

Najpierw apel o pomoc dotyczył słomy i siana. Udało się zgromadzić je na kilka najbliższych dni. Zapasy docierają nadal. Poszkodowana rodzina założyła jednak zrzutkę finansową „Słoma, siano i stodoła” na zrzutka.pl, bo konieczna jest odbudowa stodoły.

– Wstępnie potrzeba ok. 100 tysięcy złotych – mówi pan Maciej.

Trwa sprzątanie pogorzeliska.

– Tam się jeszcze tli ogień – mówi pan Maciej. – Musimy monitorować pożar i go dogaszać.

Wyjaśnianiem przyczyn pożaru zajmuje się policja, bo nie wyklucza się celowego podpalenia. Strażacka akcja w Burowie trwała prawie dwanaście godzin.

Jak doszło do pożaru

Przypomnijmy, że informacja o pożarze wpłynęła do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Goleniowie 8 października o godzinie 19.50. Ogień objął stary obiekt w Burowie o powierzchni 150 metrów kwadratowych, w którym składowane były słoma i siano. Niedaleko znajdowały się inne zabudowania gospodarskie, w tym obora z krowami i maszyny rolnicze.

– Gdy strażacy dojechali na miejsce, ogień był bardzo zaawansowany – mówi starszy sekcyjny Wojciech Żebiełowicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Goleniowie. – Objął dach i wszystko, co było w środku. Stała tam też przyczepa. Ratownicy wynieśli na zewnątrz około tysiąca kilogramów nawozów, które znajdowały się w pomieszczeniu przy stodole.

Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej. W akcji gaśniczej wzięły udział trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Goleniowa, 2 jednostki z Ochotniczej Straży Pożarnej z Lubczyny oraz OSP Mosty i OSP Osina. By zabezpieczyć rejon, w jednostce w Goleniowie stacjonowało też OSP Krępsko. Strażacy, którzy brali udział w akcji gaśniczej, nie wchodzili do środka palącej się stodoły, bo budynek groził zawaleniem, co zresztą nastąpiło potem.

Podajemy link do zbiórki: https://zrzutka.pl/3ukhwc/pay. ©℗

(w)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@halo
2023-10-11 14:39:27
Myślisz, że ubezpieczenie (jak jest), to wypłacane jest z dnia na dzień? Do tego czasu zwierzęta, też trzeba karmić.
halo
2023-10-11 13:38:27
A może trzeba było ubezpieczyć karmę za 100 tysięcy? To bardzo ciekawe. Żyć z 12 krów, mieć zapas karmy na taką kwotę i nie mieć 1500zł na ubezpieczenie tej karmy. Niech teraz rolnik sprzeda połowę krów i będzie miał na karmę dla pozostałych. Najpierw cwaniakowanie, a potem daj daj daj.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA