Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wycinają kasztanowce

Data publikacji: 07 października 2016 r. 16:33
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:17
Wycinają kasztanowce
 

Pracownicy Zakładu Usług Komunalnych wycinają kasztanowce na ul. Narutowicza przy skrzyżowania z al. Piastów. Jest to podyktowane "stanem zdrowotnym" drzew. Jednocześnie ZUK zapewnia, że będą tu nasadzenia zastępcze i po ośmiu wyciętych pojawi się osiem takich samych kasztanowców.

(as)

Fot. Piotr BARAŃSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Marian
2016-10-08 02:58:45
Waszedzie nasza wladza wycina drzewa!!! Ostatnio pisano o wycince dzrzew py "manhatanie" i nikt nic nie zrobil. A nasadzenia zaraz padna znajac ZUKowskie zorganizowanie i dbani9e o przyrode! Szczecin staje sie betonowa dzungla ale to nie interesuje rzadzacych bo on mieszkaja sobie po za centrum!!! Nasze narzekania nic nie zrobia a oni dalej beda niszczyc szczecin!!!
Uszatek
2016-10-07 23:03:42
Misiu ZUK nie pracuje do 15:30 więc doinformuj się
do ZUK
2016-10-07 22:47:39
Tylko NIE TAKIE SAME !!! Przypominam ,że szrotówek kasztanowcowiaczek atakuje kasztanowce białe ,czyli takie jak te wycięte .Szansę na przetrwanie mają jedynie KASZTANOWCE CZERWONE !!! Przy okazji pytanie :dlaczego zaprzestano grabienia liści kasztanowców w mieście ? proszę tylko nie mówić ,że brak pieniędzy . Wycinka i nowe nasadzenia też kosztują !!!
wycinka 200 letniego parku w Dąbiu-ul.Koszarowa
2016-10-07 20:41:21
A na ulicy Koszarowej w Dąbiu wycinają 200 letni park, aby TBS Prawobrzeże mógł wybudować 10 budynków i nikomu to nie przeszkadza,a gdzie obrońcy środowiska,którzy wstrzymują budowę dróg z powodu żabek?
Miś na Miarę
2016-10-07 16:52:51
Przecież trzy, cztery lata temu ludzie alarmowali cały ten "departament przyrody" w urzędzie miasta, że kasztanowce chorują. Paniusia zarządzająca (z rekomendacji kolesi) wzruszała ramionami, prychała oburzeniem, że sama wie lepiej i nie przerywała piłowania pazurków. Przyrodnicy i ekolodzy pisali rozpaczliwe artykuły, że drzewa umrą, jeśli nie usunie się tej toczącej je zarazy, że z łatwością można usunąć pasożyta zbierając i paląc liście opadłe. Cisza, opryskliwe odpowiedzi rzecznika, cisza. No to i umierają. Ciekawe, czy ta pani dalej beztrosko piłuje swoje pazurki ziewając i popychając wzrokiem wskazówki zegarka, żeby już była piętnasta trzydzieści. Chyba tak. Ale jej nic nie grozi. jak wymorduje wszystkie drzewa, dostanie fuchę w asfalcie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA