Niezwykłą historię osiadłego w Szczecinie Henryka Bugajskiego, byłego więźnia KL Auschwitz, opisaliśmy przy okazji ufundowania przez jego wnuka Waldemara specjalnej tablicy. Jej uroczyste poświęcenie i odsłonięcie nastąpiło w Parafii Polskokatolickiej pw. św. św. Piotra i Pawła.
Obecnie obok tablicy umieszczono specjalną gablotę zawierającą pasiak, w którym Henryk Bugajski przybył z obozu do rodzinnego domu w okolicach Radomia. Przywiózł go również ze sobą do Szczecina, gdzie trafił w latach 50. XX wieku. Na tablicy widnieją także numery obozowe innych współwięźniów.
– Dziadek był więźniem KL Auschwitz i następnie KL Dachau – mówi Waldemar Błażejewicz. – Nie opowiadał o swoich obozowych przeżyciach. Wiem jedynie, że został aresztowany za udział w partyzantce. Przywieziono go z Radomia i osadzono w KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer 17539. Gdy zbliżał się front, to obóz ewakuowano. W efekcie dziadek znalazł się we Flossenburgu oraz w KL Dachau koło Monachium, gdzie nadano mu nowy numer 49140.
Obydwa numery oraz czerwony trójkąt, tzw. winkiel, widnieją na tablicy. Są na niej również dwa inne numery, które odnoszą się do kolegów dziadka. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI