Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Z lodowatych mórz południa do Szczecina

Data publikacji: 21 lipca 2017 r. 16:41
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:45
Z lodowatych mórz południa do Szczecina
 
Jacht „Selma”, którego załoga jako pierwsza w dziejach dotarła na żaglach najdalej na południe ziemskiego globu do krańca Zatoki Wielorybów u wybrzeży Antarktydy, zawinął z początkiem tego tygodnia do mariny Campingu PTTK nad Jeziorem Dąbskim. To wyjątkowy, bo rzadki gość na polskich wodach. Przy dąbskiej kei zacumował po przeszło dekadzie rejsów wokół Przylądka Horn i w dziewicze rejony nie tylko półkuli południowej, ale także Arktyki. Teraz jednak jest ta dłuższa chwila i pobyt w Szczecinie. Jednostka przechodzi przeglądy i w najbliższym czasie przejdzie gruntowny remont.

Do kei dąbskiej mariny jacht wpłynął w miniony poniedziałek z kapitanem jachtowym żeglugi wielkiej Wojciechem Jacobsonem jako pilotem na pokładzie i w asyście honorowej oldtimera „Olander”. Na lądzie czekały gości lampka szampana i tort. Witający załogę mieli okazję wejść na pokład i pod pokład. Potem były długie rozmowy w tawernie, czas na refleksje i wspomnienia o ludziach z rodziny żeglarskiej, w tym tych, którzy odeszli, jak choćby o Ludku, Ludojadzie, czyli Ludomirze Mączce, jak zwykli o nim mawiać ci, co go znali, z nim żeglowali i byli jego przyjaciółmi nie tylko na wodzie, ale i na lądzie.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 21 lipca 2017 r.

Tekst i fot. Mirosław Winconek

Na zdjęciu: Piotr Kuźniar (pierwszy z lewej) i Małgorzata Wojtaczka (trzecia od lewej) z członkami załogi ostatniego etapu rejsu z lodowatych mórz południowych, płynącymi wraz z nimi z normandzkiego Cherbourga do Szczecina.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

gosc
2017-07-21 20:13:07
lepiej uciekajcie z tej Wolski poki mozecie ,komuna wrocila
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA