Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zamknęli lato w słoikach. Charytatywnie dla podopiecznych TOZ [GALERIA]

Data publikacji: 08 października 2023 r. 17:49
Ostatnia aktualizacja: 08 października 2023 r. 18:01
Zamknęli lato w słoikach. Charytatywnie dla podopiecznych TOZ
 

Kawa na wypasie, czyli z syropem dyniowym, bitą śmietaną, czekoladą i z dodatkiem korzennego ciastka, a do tego jabłecznik „pod pierzynką", pikantne leczo, mus z papierówek, kiszone ogórki i papryki w słoikach, rozpływający się w ustach miodownik zwany Marlenką i oczywiście naleśniki robione na już i na gorąco - to ledwie ułamek z przebojowej oferty gastronomicznej, jaka się pojawiła podczas niedzielnego pikniku charytatywnego na rzecz podopiecznych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.

Impreza ph. „Lato zamknięte w słoikach" odbyła się w otwartym ogrodzie przy siedzibie TOZ (ul. Ojca Beyzyma). W niedzielę (8 października) uczestniczyło w niej mnóstwo szczecińskich zwierzolubów: w odruchu serca, aby pomóc.

Dla skrzywdzonych przez los i ludzi

- Na bieżąco śledzę profil TOZ na społecznościowym portalu i jestem pod wrażeniem tego, jak wiele robi dla zwierząt - opowiadała Teresa Jurczyk, która od lat aktywnie - wraz z wychowankami Centrum Mistrzostwa Sportowego oraz szkoły - wspiera Towarzystwo zbiórkami m.in. nakrętek, karmy, kocy. - Nie tylko ja, o czym świadczy frekwencja podczas niedzielnej imprezy. Widać wiele uśmiechniętych twarzy. Łączy nas nieobojętność wobec losu zwierząt oraz radość pomagania. Osobiście czuję ogromną satysfakcję, że mogłam dołożyć własną cegiełkę do tej szlachetnej charytatywnej akcji.

Pani Teresa kupiła kawę na wypasie oraz dwa kawałki ciasta. Mogłaby na tym poprzestać, ale zadbała też o domowników, wpłacając na rzecz TOZ dodatkowy datek za wersję mięsną pikantnego leczo oraz szczotkę do czesania kota (w domu czeka na nią 15-letnia Muka).

Równie szczodra w pomaganiu okazała się również pani Bogumiła z rodziną: córką Gabrysią (8 l.) oraz synem Tymonem (12 l.). - Przyszłam z dziećmi, żeby uczyły się dawać, a nie tylko brać. Przynieśliśmy słoiki ogórków kiszonych, musu z papierówek, a także miodownik zwany Marlenką, w których produkcji znaczący wkład miała nasza babcia - przyznawała p. Bogumiła. - Syn będzie pomagał sprzedawać wszystkie te rzeczy, z których dochód zasili konto TOZ. My z córką także wspieramy działania Towarzystwa, przynajmniej raz w tygodniu wyprowadzając psiaki pozostające pod jego opieką.

Teraz na nowe domy w siedzibie TOZ oczekuje pięć psiaków. Jednym z nich jest Włodzio (7 l.), który został odebrany interwencyjnie osobie, która przetrzymywała go w nieludzkich warunkach na terenie jednej z podszczecińskich wsi. Był bardzo niedożywiony i równie wycofany. Teraz powoli otwiera się na człowieka i szuka z nim kontaktu. Także za Aresem (7 l.) - drugim z psiaków w potrzebie - wiąże się smutna historia. Trafił do TOZ przed dwoma tygodniami, gdy okazało się, że dotychczasowa opiekunka - 90-latka - nie jest już w stanie samodzielnie opiekować się ukochanym pupilem. To pogodny i lgnący do człowieka mikropsiak, sięgający ledwie do pół łydki. Jednak chory na serce, więc przyszły opiekun będzie musiał sobie zdawać sprawę z odpowiedzialności, jaka będzie się z tym wiązała.

Wdzięczni za każdą pomoc

- Pod naszą opieką jest również około 60 kotów. Gdy jedne znajdują dom, to inne nas w potrzebie. Wozimy je na sterylizacje, leczymy, ratujemy. Musimy korzystać z zewnętrznych gabinetów weterynaryjnych, więc pomaganie to słono nas kosztuje - przyznaje Marlena Sobczak. - Dlatego tak wdzięczni jesteśmy za każdą pomoc, okazane wsparcie. Poszukujemy wolontariuszy, którzy zechcieliby wyprowadzać nasze psiaki, a też pomóc przy kociakach.

Podopieczni TOZ potrzebują też karmy, kocy, prześcieradeł, ręczników. Można je przekazywać osobiście przy ul. Ojca Beyzyma 17 lub zgłaszać się na wolontariat spacerowy pod nr. tel. 607 701 117 (najlepiej SMS-em).

- Wsparcie okazują niekoniecznie zasobni, ale ludzie rzeczywiście chcący pomagać. Bardzo budujące, że jest ich tak wielu - Teresa Jurczyk komentowała dużą frekwencją podczas niedzielnego pikniku charytatywnego w otwartym ogrodzie TOZ. ©℗

Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA