Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Żartował, że ma granaty, nie wyleciał do Norwegii

Data publikacji: 19 lutego 2018 r. 21:49
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:03
Żartował, że ma granaty, nie wyleciał do Norwegii
 

Mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego podczas odprawy bagażowej na lotnisku w Gdańsku powiedział, że w torbie ma dwa granaty. Po interwencji Straży Granicznej stwierdził, że to był „głupi żart”.

Do zdarzenia doszło przy stanowisku check-in (odpraw). Mężczyzna został spytany, czy ma w bagażu niebezpieczne przedmioty. Gdy odparł, że ma dwa granaty, błyskawicznie interweniowali funkcjonariusze Straży Granicznej. Poddali jego bagaż szczegółowemu sprawdzeniu, ale nie znaleźli w nim niebezpiecznych przedmiotów.

54-latek tłumaczył się nieprzemyślanym żartem. Funkcjonariusze ukarali go 400-złotowym mandatem, a kapitan samolotu do Norwegii nie wpuścił na pokład.

(g)

Fot. Ł. Gano

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

reżimowy emeryt.
2018-02-20 13:40:42
zawsze mi powtarzano i uczulano na zachowania urzędników w Polsce,że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmy.I chyba w tym przypadku tak było,bo załogę i patrol funkcjonariuszy SG zwyczajnie to przerosło.No ale z drugiej strony w takich służbach każdy "walczy" o wyniki i statystyki a te jak wiemy są podstawą oceny na zajmowanym stanowisku i nagród.
sami
2018-02-20 07:12:06
Pawlak to do sądu zabierał granaty, by było po sprawiedliwości.Pamiętacie?
polandebiland
2018-02-20 07:05:29
The Bil
N
2018-02-20 06:40:06
Czyli co, wystarczy powiedzieć, że nie ma się niebezpiecznych przedmiotów, a funkcjonariusze nie poddają bagażu szczegółowemu sprawdzeniu? Przecież zawsze jest szczegółowe sprawdzenie, a pytanie jest kontrolne i ma na celu ewentualne przyspieszenie obsługi, choć oczywiście tacy idioci też się trafiają. Pewnie właściciel restauracji będzie zły, że jego pomywacz nie przyjedzie na czas.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA