Zarzuty usiłowania zabójstwa i areszt dla sprawcy tragedii w centrum Szczecina [GALERIA] (akt. 1)

Fot. Krzysztof Żurawski  

33-latek, który w piątek 1 marca wjechał w przechodniów w centrum Szczecina usłyszał zarzuty dotyczące usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń u siedemnastu osób. Został tymczasowo aresztowany.

Jak powiedział prok. Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, to jest kwalifikacja kumulatywna, sprawca usłyszał jeden rozbudowany zarzut. 33-latek przyznał się i złożył wyjaśnienia, których wiarygodność będzie weryfikowana w drodze dalszych czynności procesowych. 

- Sąd podzielił stanowisko prokuratora co do konieczności zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego na okres trzech miesięcy - poinformował prok. Piotr Wieczorkiewicz.

W ocenie prokuratury, wjechanie w grupę ludzi miało charakter intencjonalny i umyślny.

- Z dostępnych informacji wynika, że manewr kierującego nie był podyktowany utratą panowania nad pojazdem - mówi prok. Piotr Wieczorkiewicz. - Było to intencjonalne wjechanie w grupę przechodniów, stąd też kwalifikacja prawna obejmująca zarzut usiłowania zabójstwa. 

Wcześniejsza informacja:

Szczecińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia, do jakiego doszło w piątek 1 marca w centrum miasta, w którym ucierpiało 20 osób (w tym sześciu obywateli Ukrainy). Kierowca forda wjechał w ludzi. W sobotę w południe został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej. Śledztwo jest prowadzone w kierunku usiłowania zabójstwa wielu osób i spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.

- Trwają czynności z udziałem podejrzanego, będzie mu przedstawiony zarzut - mówi prok. Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Sprawcy wypadku grozi nawet dożywocie.

Poszkodowani przebywają w szczecińskich szpitalach, jest wśród nich sześcioto dzieci. Stan dwóch osób jest bardzo poważny.

Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego, który mieści się w sąsiedztwie miejsca tej tragedii, poinformowała w sobotę, że zabezpieczono monitoring z dokładnym zapisem tego, co się wydarzyło. Dodała, że wśród poszkodowanych jest ich pracownik.

- Tuż po wypadku na polecenie marszałka zabezpieczone zostało i przekazane policji nagranie z monitoringu, na którym dokładnie widać całą sekwencję zdarzeń - przekazała Gabriela Wiatr, rzeczniczka marszałka. - Służby ratownicze, w tym podległa marszałkowi Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego oraz Szpital Wojewódzki przy ul. Arkońskiej, zrobiły wszystko, by jak najszybciej udzielić pomocy ofiarom wypadku i zapewnić im najlepszą opiekę. Z przykrością informujemy, że wśród poszkodowanych jest jedna z pracownic urzędu. Marszałek otoczy wsparciem ją i jej rodzinę. Solidaryzujemy się z osobami, które ucierpiały i ich bliskimi. Mamy świadomość, że ofiarą mógł być każdy z nas.

(gan)