To na nie wina kierowców tylko zarządzających i na prawdę starego wadliwego taboru. Który za zachodnią granicą był już wycofany z eksploatacji a polak wszystko kupi.

kierowcy z pks szczecin tylko tak jezdza,

Tez jeżdże linia 108. Owszem, spóźnienia sa, ale zobacz na rozkłady jazdy i zastanów się, na ile one są realne. Zwłaszcza, jak w godzinach szczytu jedyna droga przez Mierzyn i Dołuje do Lubieszyna to jeden wielki korek. Kurz po tramwaju? Powiedz, dlaczego to tramwaje nie mogą poczekać i ruszają, gdy ze 108 (albo 88 na tej samej pętli) wysypują się ludzie? W odwrotnej relacji zarówno 88 ze SPAK, jak i 108 z PKS w 95 proc. przypadków czeka na pasażerów tramwaju A co do dziwnych zapowiedzi i ekranów wewnątrz pojazdu to pretensje do ZDiTM i UM, bo to oni dostają ogólnopolskie nagrody za ten badziewiarski system za ponad 50 baniek. Przewoźnicy muszą jeszcze do tego dopłacać.

PKS Szczecin i wszystko jasne. Kierowcy z przyzwyczajeniami z lat 80 ubiegłego wieku, kiedy to jeździły dwa autobusy dziennie od wioski do wioski i dla których spóźnienie 5-8 minut jest bez znaczenia. Swoje doświadczenia wynoszę z jazdy linia 108 z Lubieszyna na Gumieńce. Prym wiedzie tam pulchny driver, który zna wszystkich pasażerów i raczy ich opowieściami ze swojego pobytu w USA. Mały szczegół: nerwy człekowi puszczają jak taki rozbawiony kierowca jedzie grubo po czasie i wysiadający pasażerowie widzą tylko kurz po odjeżdżającym tramwaju. Wyświetlacze tych autobusów też mało kiedy pokazują poprawny numer linii i nazwę przystanku, do którego zmierza pojazd. O żyjących swoim życiem monitorach i głosowym nazwom przystanków wewnątrz autobusów nie będę się już rozpisywał

A może kierowca był zmęczony... A może jeździł na nocnej lini 531.. Tak to chyba ten sam autobus.

Dlaczego autobusy jeżdżą "stadami"? Nie mieszczą się na przystankach. Podobnie jest w kierunku ul Hożej - zdarzają się i cztery autobusy, które w tym samym czasie chcą wjechać na przystanek. A wystarczyłoby zrobić kilkuminutowe odstępy dla różnych linii.

Olaboga, trafiła kosa na kamień. Pewnie to wina układu hamulcowego, bo przecież kierowcy komunikacji miejskiej zawsze zachowują odpowiedni odstęp i bezpieczną prędkość.