Jedna sprawa: konserwacja i utrzymanie zieleni miejskiej. Jeden podmiot odpowiedzialny: Zakład Usług Komunalnych. I ten sam problem: opóźnienie w ogłoszeniu wielomilionowego przetargu dla wyłonienia firm, jakie będą dbały o szczecińskie parki, skwery, przyuliczną zieleń. Trudno uwierzyć, że takie zaniedbanie przydarza się Szczecinowi, opierającemu swą strategię marketingową właśnie na zieleni. I to nie po raz pierwszy!
Najfatalniej rzecz się miała nawet nie wówczas, gdy przed rozstrzygnięciem przetargu przebieg jego procedury stał się przedmiotem orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej. Tylko dwa lata temu. Gdy ZUK ogłosił przetarg na utrzymanie miejskiej zieleni w latach 2014-15 dopiero w drugiej połowie kwietnia, a procedury związane z wyłonieniem wykonawców zakończono w czerwcu (!).
Można się było spodziewać, że ta wpadka i zła praktyka ostatnich lat już się nie powtórzy. Nie tylko za sprawą już 5-letniego doświadczenia ogrodnika miasta (w randzie z-cy dyrektora - przyp. an). A tym bardziej po zmianie naczelnego dyrektora ZUK i objęciu tego stanowiska przez prawnika, dotychczas związanego z Wydziałem Kontroli i Audytu Wewnętrznego UM.
Niestety, choć już 15 grudnia ub. roku wygasły dwuletnie kontrakty z firmami odpowiedzialnymi za pielęgnację drzew, krzewów i parków w siedmiu rejonach Szczecina, ZUK nadal nawet nie ogłosił przetargu na konserwację i utrzymanie miejskiej zieleni. Zatem: znów nie wyszło. Dlaczego?
Arleta NALEWAJKO
Czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dnia 8 stycznia 2016 r.
Na zdjęciu: Zieleń jest jednym z głównych symboli Szczecina. Czego jednak nie widać po stylu przygotowywania przetargów na jej konserwację i utrzymanie.
Fot.: Ryszard PAKIESER