Syn zlecił zabójstwo ojca. Prawdopodobnie chodziło o spadek. Mężczyzna przeżył i trafił do szpitala. Wtedy syn wszczął w nim fałszywy alarm o podłożeniu bomby, aby dobić ojca. Prokuratura wiąże go także z pewnymi zwłokami, które znaleziono na szczecińskiej Wyspie Puckiej.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Archiwum X, czyli Dział ds. Cyberprzestępczości i Nowoczesnych Technologii Wykrywczych Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, oraz funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji. Zarzuty usłyszały cztery osoby. Wszystkie kilka dni temu zostały tymczasowo aresztowane.
– Główny podejrzany w styczniu tego roku działając z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, jaką jest chęć uzyskania korzyści majątkowej dla siebie i innej osoby, zlecił zabójstwo swojego ojca. Ostatecznie do niego nie doszło – informuje Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.
Okazało się, że uderzony w głowę mężczyzna przeżył. Został przewieziony do szpitala przy ulicy Arkońskiej. Lekarze uratowali mu życie. Ale prokuratura twierdzi, że podejrzany, wiedząc gdzie przebywa ojciec, chciał doprowadzić swój plan do końca. Działając z jeszcze jedną osobą, zawiadomił szpital o podłożeniu w nim ładunków wybuchowych.
– Miało to doprowadzić do akcji ewakuacyjnej. W jej trakcie, wykorzystując zamieszanie, sprawcy planowali ostatecznie pozbawić życia pokrzywdzonego – dodaje prokuratura.
Okazuje się także, że podejrzany 30-letni mieszkaniec Szczecina ma na koncie kolejną zbrodnię: zabójstwa jeszcze jednej osoby. Miał tego dokonać ze wspólnikiem. Po zabójstwie ukryli ciało pod podłogą jednej z altanek na szczecińskiej Wyspie Puckiej. Kilka dni temu policjanci odnaleźli zwłoki. Trwają ustalenia tożsamości ofiary.
(dar)
Fot. policja