To już kolejny raz, po silnym wietrze, słup ze znakami drogowymi na osiedlu Kaliny w Szczecinie w pobliżu sklepu mięsnego złamał się niczym przysłowiowa zapałka. Który to już raz? - trudno policzyć, ale w ub. tygodniu było to samo. Przyjechali robotnicy, słup wyprostowali, ale dzisiejszy nocny wiatr pokazał, że z siłami natury nie wolno walczyć w taki prosty sposób, bo następny wiatr zrobił swoje - co widać na zdjęciach.
Piszemy na ten temat po raz enty, ale nic się nie zmienia. Po prostu na wysokim słupie wisi aż pięć znaków drogowych, które przeznaczone są na drogi ekspresowe, a nie osiedlowe, które powinny być mniejsze. Są po prostu zbyt duże i ich powierzchnia jest niczym jak żagiel na jachcie.
Czy naprawdę trzeba czekać na tragedię, jak słup spadnie komuś na głowę, bo jak widać na zdjęciu spada zawsze na chodnik, którym porusza się wielu mieszkańców osiedla oraz dzieci, uczęszczające do pobliskiej szkoły.
Tekst i fot. M. KWIATKOWSKI