Mieszkaniec Granowa, gmina Krzęcin, w bestialski sposób uśmiercił małego psa. Teraz sprawą zwyrodnialca zajmie się sąd. Miniaturowy sznaucer, uciekł swojej właścicielce, która mieszka w Krzęcinie. Trafił do oddalonego o kilka kilometrów Granowa. Tam został w bestialski sposób zabity przez mieszkańca tej miejscowości.
– Co to za człowiek, żeby coś takiego zrobić? – mówi nam właścicielka Tofika. – Kiedy poinformowano mnie, co najprawdopodobniej stało się z moim psem, zaraz tam pojechałam. Na miejscu już była m.in. policja i weterynarz. Kiedy chciałam zobaczyć mojego psa, wszyscy, którzy tam byli i go widzieli, odradzili mi to. Podobno widok był makabryczny. Teraz trochę żałuję, bo nawet z nim się nie pożegnałam. Wiem, że w internecie jest nagranie, na którym uwieczniono to, co z Tofikiem robił jego oprawca. Nie widziałam go i raczej nigdy nie zobaczę. Pewnie nie pozbierałabym się psychicznie.
Dodaje, że oparcie w tym trudnym dla niej czasie znalazła w adwokatce Sarze Balcerowicz, która będzie ją reprezentować w sądzie i Fundacji Psa Karmela. To jej przedstawiciel poinformował, co spotkało psa. A ten został złapany, przywiązany i zasztyletowany. A potem jeszcze żywy, konający, wsadzony został do rury, gdzie miał skonać. O sprawę zapytaliśmy rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. W odpowiedzi czytamy m.in. „Postępowanie przygotowawcze prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Choszcznie i prowadzone jest w kierunku przestępstwa z art.35 ust.2, Ustawy o ochronie zwierząt, zagrożonym karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W sprawie, pod nadzorem prokuratora przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia i przesłuchano świadków, w tym właścicielkę psa. 30 marca 2024 r. sprawca usłyszał zarzut uśmiercenia zwierzęcia, psa rasy sznaucer miniaturowy ze szczególnym okrucieństwem, wynikającym ze sposobu działania sprawcy i użytego narzędzia. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Aktualnie wykonywane są dalsze czynności procesowe, zmierzające do weryfikacji przyjętej linii obrony i wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy.” Kilka dodatkowych pytań, skierowaliśmy po rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie. Do chwili ukazania się artykułu, odpowiedzi nie otrzymaliśmy. ©℗
J. SŁOMKA