Zdjecie akurat jest sprzed kilku lat i to z Wyspy Puckiej...

Nie podejmuje dyskucji z zalęknionym, który nawwet nie ma odwagi podać swojego imienia, a kryje się za wydumanym nickiem/pytaniem. Ciekwe kto, policja czy zakład pogrzebowy wezwał "przypadkowego" focia na miejsce...

Do "Edyty". Pani Edyto, a gdzie na tym zdjęciu widzi Pani twarz i jakiekolwiek inne symptomy jednoznacznie personalizujace ofiarę po śmierci? Jeśli zastanawiasz chodzi o skomponowanie, przeze mnie, treści zdjęcia z codziennością, to skomponowanie to nie mnie tylko przychodzi do głowy przy pierwszym rzucie oka na zdjęcie. Auto ostatniej drogi chyba nie jest autkiem firmowym wzywanym przez pogotowie, w odbiorze wizualnym. Poza tym, wie Pani, w sytuacji gdy trup gęsto pada w okolicznosciach różnych (wystarczy przegląd różnych wiadomości), to nagminnie powstaje różnorodność opinii/podejrzeń.

do przedmówcy... Myślę, że Adam ma słuszną uwagę bo nigdzie nie spotkałam by po śmierci nie obowiązywała ochrona wizerunku. To być może naturalna śmierć i epatowanioe ową codziennością jest dalece nie w porządku wobec czytelnika.

Do "Adama". Moze zdjecie dokumentem strasznej codziennosci? Nie z niskich i nieetycznych pobudek, jak pan, panie Adamie mysli, zrobione.

a co z morderca z gumieniec

na gummiencach zabil brata zwloki beszczesciil i co 8lat hanba dla sprawiedliwosci kryje blad sedziego wstyd dla wymiaru aprawiedliwosci to trzeba ponowic dla zbuja

Rozumiem, że fotograf na miejscu zdarzenia był absolutnie przypadkiem... Dla mnie to skandal by zamieszczać takie zdjęcia, dokumentując cudze nieszczęście! Z etyką to nie ma nic wspólnego... Przypadek...