W ubiegłą sobotę media podały paraliżującą wieść: w RPA – dynamicznie rozwijającym sie kraju Afryki – pojawiła się kolejna mutacja COVID-a, nazwana „omikron”, podobna do „delty”, ale rozprzestrzeniająca się 500 razy szybciej! Świat wstrzymał oddech. Na lotniskach schwytano kilka zakażonych osób. Izrael w popłochu unieruchomił swe porty lotnicze… Tymczasem w ślad za niepokojącym anonsem przyszła rzeczowa informacja południowoafrykańskiej lekarki badającej nową generację wirusa. Dr Angelique Coetzee potwierdziła, że omikron jest bardziej niż COVID-19 zaraźliwy, ale też proporcjonalnie do tego słabszy – czym rozbroiła siewców paniki.
Czyżby globalny alarm wywołał fakt, że dwa dni wcześniej rząd w Pretorii odwołał duże zamówienie preparatów antycovid J&J i Pfizera.?
Wszak tu o niemałe pieniądze idzie …
Austria – kolebka niemieckiej kultury i… niemieckiej grozy* – nagle stała się europejskim centrum sanitarnego terroru. Teraz 20-dniowy lockdown dla wszystkich, potem dla nieszczepionych, a od lutego – powszechny przymus szczepień i drakońskie mandaty za unikanie wakcynacji… Stosunkowo niedawno, w październiku, szef centroprawicowego rządu nieoczekiwanie podał się do dymisji, ustępując miejsca socjalistom. Jak się okazuje, sanitarnym jakobinom…
Jakże inne prądy płyną z Japonii, gdzie uznano, że chorych na COVID należy leczyć inwermerktyną i szczepienia odwołano. Europejską enklawą wolną od sanitaryzmu jest Skandynawia. U nas trwa dla władzy czas przemyśleń i wyboru kierunku działań.
Ostatnio chwilę szczerości miał jeden z filarów zespołu covidowych doradców premiera RP prof. Włodzimierz Gut. Na pytanie dziennikarki „Super Expressu” o szanse zakończenia epidemii doświadczony mikrobiolog i wirusolog odpowiedział:
„Z punktu widzenia zdroworozsądkowego można to zrobić, ale z punktu widzenia rozgrywek, które są prowadzone – nigdy… W momencie, gdy zaczynają się działania przechwytywania szczepionki, prób monopolizacji przez poszczególne kraje, rozproszenia wszystkich działań jak tylko się da, no i konieczności utrzymania pewnej liczby zachorowań, choćby po to, by swoje szczepionki rozpropagować. Nie wierzę, że w tej sytuacji świat sobie poradzi, ale nie jest to wyrok straszliwego wirusa, tylko przyjęcie egoistycznych interesów”.
Wypowiedź potwierdza główne tezy krytyków metod walki z epidemią grypopodobnego wirusa SARS-CoV-2 – uparcie kontynuowanych w wielu krajach świata. Wyraża to co w kręgach „postępowych” wciąż uchodzi za teorię spisku, choć już jest praktyką. Sędziwy profesor nie po raz pierwszy upuścił nieco powietrza z balonu strachu natrętnie pompowanego przez covidowych aktywistów. Rok wcześniej, w apogeum szerzonej w mediach koronapaniki, stwierdził trzeźwo, iż koronawirus, mający już 15 tys. mutacji, to nasz stary znajomy, groźny jak przeziębienie i większość gryp.
Zapewne wielu rodaków pamiętających sezonowe fale gryp lat 70, prof. Gut uspokoił. Tymczasem psychiatrzy alarmują o lawinowym wzroście zaburzeń psychicznych, zwłaszcza u dzieci (ostatnie badania UNICEF). Sianie paniki nie służy ani leczeniu, ani profilaktyce, gdyż rodzi stress, który obniża odporność. A że straszenie jest destrukcyjne w sferze polityki – zbyt późno, opornie, ale chyba jednak uczą się nasi rządzący.
* Ojczyzna romantycznego pejzażysty o nazwisku Schickel-Gruber, inicjatora II wojny światowej. ©℗
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.