Jedna z gróźb, niestety boleśnie znana i od tygodni oczekiwana agresja Rosji na Ukrainę właśnie się spełnia. Niestety, czarne prognozy zwykle się sprawdzają – zwłaszcza w tym roku uznanym przez Chińczyków za szczególnie narażony na dramatyczne rozstrzygnięcia. Wojna na Ukrainie to klęska dla wszystkich wokół…
Niestety, przez lata Ukraina w swym kursie na zachód postawiła na Niemcy, zaś w polityce historycznej – na Banderę…
Cóż, na imperialne zakusy Rosji nie mamy już takiego wpływu jak w czasach Batorego czy Zygmunta III, gdy nasza husaria druzgotała nawet siedmiokrotnie liczniejsze zastępy wroga (Kłuszyn, 1611).
Dziś natomiast Polacy, jako jeden z ważnych narodów Europy mogą i powinni mocniej akcentować swe interesy na forum Unii Europejskiej i ONZ. W myśl zasady: nic o nas bez nas.
Nasze zaufanie do Zachodu, do europejskich tradycji, zasad demokracji sprawiły, że polscy przywódcy zgodzili się w imię „ratowania klimatu” poświęcić rozwój własnego kraju! Odważny sprzeciw może to jeszcze odwrócić. Aby rujnujący przemysł i rolnictwo pakiet klimatyczny „Fit for 55”wszedł w życie, musi być jednomyślność wszystkich państw UE. Trzeba więc twardo powiedzieć „nie”. „Veto” to wstęp do poważnych rokowań.
Tymczasem nad całym światem zawisła groźba, która niesie opresje w skutkach nie mniej niszczące niż wojna, To tyrania przebrana w kostium troski o bezpieczeństwo, zdrowie, spokój, porządek… Próba rozciągnięcia nad całą ludzkością wielkiego „parasola ochronnego” w postaci centralnie sterowanej dyktatury medyczno-sanitarnej. SS-man w kitlu pielęgniarza… Otóż Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) proponuje wszystkim krajom świata uchwalenie nowej konwencji – Międzynarodowego Traktatu o „profilaktyce i gotowości pandemicznej”.
Chyba już większość z nas zauważyła, że próbą generalną funkcjonowania takiego traktatu były ostatnie dwa lata „covidowych” eksperymentów sanitarno-policyjnych wprowadzonych bez dyskusji, odgórnie, na całym globie (może poza Antarktydą…). Ileż to lat ukrytego treningu musieli zaliczyć przywódcy krajów świata, by na rozkaz WHO unisono narzucić swym narodom panikę przed wirusem, stłumić życie społeczne, nakłonić do masowych szczepień…
– Już niebawem, 1 marca br. przedstawiciele 189 rządów świata zbiorą się, by opracować zasady nowej konwencji zagrażającej wolności – mówi mec. Katarzyna Tarnawa-Gwoźdź – wspomagająca ruchy społeczne protestujące przeciw sanitaryzmowi. – Musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić do przyjęcia tego traktatu przez Polskę, a najlepiej solidarnie utrącić pomysł na etapie dyskusji. Już 1 sierpnia br. projekt ma być gotowy. Czas więc nagli.
To, czego doświadczyliśmy podczas dwóch lat „pandemii”, działo się nielegalnie, na mocy rozporządzeń, było sprzeczne z konstytucjami demokratycznych krajów, więc możliwe do podważenia przez sądy. Traktat międzynarodowy (lub konwencja), który chcą dziś narzucić światu – ma moc konstytucyjną! Ten projekt WHO to zamach na wolność wszystkich ludzi.
PS. W kolejnych krajach kończy się „pandemia”… Wedle statystyk, w Polsce zebrała najtragiczniejsze żniwo. W ciągu 2 lat było ponad 140 tys. nadmiarowych zgonów, nie na COVID, ale inne poważne choroby, których leczenie wstrzymał zaplanowany paraliż służby zdrowia. ©℗
Janusz Ławrynowicz
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.