Okazuje się, że tzw. Polski Ład – przynajmniej w świetle sondaży – przekonuje do grupy trzymającej władzę blisko 40 proc. Polaków. Po ponadrocznym administrowaniu „pandemią”, jest to wynik wręcz rewelacyjny… Lud zdołał zapamiętać, że obecny rząd, choć utracił wiele z pierwotnego poparcia, jako pierwszy postawił na walkę z biedą i politykę prorodzinną.
Nowy program wysuwa na plan pierwszy redystrybucję podatków, która daje ulgi mniej zarabiającym, ale kosztem biznesu, nawet tego mniej niż średniego. To zapewnia w kraju spokój, choć zapowiadanych wielkich sukcesów gospodarczych i budowy silnej klasy średniej nie rokuje. Ot, socjalistyczna stabilizacja.
Niestety, w owym pakiecie prorodzinnym i socjalnym (podwyżka najniższych zarobków i świadczeń oraz budowa wielkiej infrastruktury komunikacyjnej) mieści się również totalna transformacja energetyczna, na którą nasi przywódcy zgodzili się ostatecznie półtora roku temu pod presją unijnych biurokratów. Oznacza to w najbliższych 20 latach likwidację kopalń węgla i energetyki opartej na węglu, dostarczającej nam ponad 60 proc. prądu. To zarazem koniec naszego przemysłu ciężkiego.
Niestety, Zielony Ład już do nas wkracza. Po wyburzeniu dwóch bloków nowoczesnej (niskoemisyjnej!) elektrowni w Ostrołęce, właśnie rozpoczyna się kilkuletni proces wygaszania kombinatu – giganta w Bełchatowie, który dostarcza 22 proc. krajowej produkcji prądu, podczas gdy planowane w zamian farmy wiatraków i ogniw fotowoltaicznych mogą dać zaledwie jedną piątą obecnej mocy.
Tak wielki deficyt energii oznacza dla Polaków kres jakichkolwiek marzeń o własnej armii, bez której nie może być mowy o samodzielnej polityce. Słowem czeka nas pacyfizm, skrajny ekologizm, marksizm kulturowy i gender. Kapitulacja przed inwazją tego, co niesie dziś ginąca cywilizacja Zachodu.
Czy nasi przywódcy są świadomi konsekwencji obecnych przedsięwzięć? J. Kaczyński uchodzi za sprytnego polityka, wybitnego taktyka… Czy ma również zmysł stratega, widzącego daleko?… Tli się we mnie irracjonalna nadzieja, że nasza efektownie rozpoczęta dekarbonizacja, to jednak kamuflaż, mistyfikacja – próba przeczekania dominacji w Unii ideologicznych fanatyków.
Zgodę na Zielony Ład deklarowało werbalnie wiele krajów świata, tylko maleńka Europa, ściślej Unia Europejska, naprawdę wprowadza go w życie. Plan samobójczy i bezsensowny, chyba że jego celem jest pauperyzacja Europy Wschodniej z Polską na czele.
Także parlament i rząd Szwajcarii ochoczo Zielony Ład zaakceptowały. Tu jednak zbuntował się znany z praktyczności naród. – Szwajcarzy zażądali referendum i 13 czerwca br. odrzucili zdecydowanie cały pakiet restrykcji przyklepanych przez władze!
Można? Można, ale tylko w Szwajcarii, praktykującej prawdziwe ludowładztwo. Niedawno do grupy dzierżącej u nas władzę dołączył Paweł Kukiz, głośny entuzjasta referendów… Gdyby tak potrafił przekonać władze do idei polskiego plebiscytu w tej samej sprawie… Potomni stawialiby mu pomniki jako zbawcy ojczyzny!
Cóż, w naszym modelu demokracji możemy sobie – w odróżnieniu od dzielnych Helwetów – jeno ponarzekać.
PS Szwajcarzy chcą w najbliższym czasie zorganizować plebiscyt dotyczący prawa rządu do narzucania narodowi lockdownów i innych restrykcji sanitarnych. ©℗
Janusz Ławrynowicz
Janusz Ławrynowicz, dziennikarz i publicysta "Kuriera Szczecińskiego".
Autor bloga patrzy na rzeczywistość "pod prąd" i nie poddaje się poprawności politycznej. Komentuje wynaturzenia w polityce i gospodarce.