Notariusz, który siedzi na ławie oskarżonych, ma zarzuty pomocy oszustom w sprzedaży wyłudzanych przez nich mieszkań. Stracił prawo do wykonywania zawodu na rok, a teraz założył firmę doradczą, która specjalizuje się w pomaganiu ludziom, by przy zakupie nieruchomości… nie zostali oszukani. Fachowiec z wieloletnim doświadczeniem - można rzec. Już rok przed szczecińskim Sądem Okręgowym toczy się sprawa zwana potocznie procesem notariuszy, o której piszę sporo. Przypomnę, że na ławie oskarżonych zasiada czterech notariuszy i siedem innych osób oskarżonych o oszustwa przy zamianie mieszkań. Obiecywali pomóc ludziom mającym problemy z płaceniem czynszu, chcącym zamienić mieszkanie na mniejsze lub uniknąć eksmisji.
Kończyło się to najczęściej tak, że ludzie pozbawieni zostali mieszkań i należnych im pieniędzy. Owszem, na aktach notarialnych kwitowali ich odbiór, tyle tylko że niekiedy aktów nie otrzymywali. Jak otrzymali, to z przerażeniem stwierdzali, że pokwitowali odbiór pieniędzy przed notariuszem. Notariusz, o czym już pisałem, dokonywał niekiedy podpisywania
...