Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Chciałbym zostać osobistym fryzjerem Pana Boga

Data publikacji: 25 października 2020 r. 18:26
Ostatnia aktualizacja: 20 stycznia 2021 r. 10:32
Chciałbym zostać osobistym fryzjerem Pana Boga
 

Rozmowa z Marianem Sudomierskim, fryzjerem z Nowogardu 

- Od 1974 roku w Nowogardzie przy al. Bohaterów Warszawy działa zakład fryzjerski. Wszyscy chyba go znają. I kojarzą z panem. Jest pan tu „od zawsze". Wyobraża pan sobie życie bez nożyczek i grzebienia?

- Ależ oczywiście, że nie wyobrażam sobie! Dla mnie ważna jest pasja, dobry kontakt z klientem, a także oczywiście wiara w Pana Boga. To dzięki niemu doczekałem w zdrowiu 73 lat i bywa, że jeszcze strzygę klientów. Często znam ich od dziecka.

- Jakie były pańskie początki w zawodzie fryzjera?

- Namówił mnie do tego tata i to dzięki niemu dziś mogę powiedzieć, że w tym zawodzie wkrótce stuknie mi okrągłe 60 lat. Bardzo jestem wdzięczny losowi, Panu Bogu i wszystkim moim klientom, przyjaciołom, że dzięki ich uprzejmości mam dziś w sobie radość życia. Dlatego za trzy lata, jak minie 60 lat pracy, zamierzam swoim wiernym klientom zrobić małą niespodziankę. Oprócz mnie w Nowogardzie był jeszcze jeden doskonały fryzjer, a mianowicie śp. Józef Morawski, którego historia także skłania do pomyślenia o nim, a w

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 79% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 23-10-2020

 

Rozmawiał Jarosław Bzowy

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA