Rozmowa z Jeanem-Markiem Fessardem o festiwalu Euromusicdrama, który odbędzie się w ten weekend w szczecińskim Teatrze Kameralnym
- Podobno jest pan zakochany w polskiej muzyce teatralnej?
- To prawda. Macie w Polsce ogromne tradycje związane z muzyką w teatrze. Tu czymś normalnym jest, że komponuje się specjalnie do spektaklu bardzo dobrą muzykę. To mnie urzekło od pierwszego kontaktu z polskim teatrem, oprócz oczywiście wspaniałych kreacji aktorów. Kiedyś we Francji mieliśmy podobne tradycje, teraz ten zwyczaj powoli zanika. Kiedy zatem przyszedł pomysł stworzenia naszego festiwalu, trochę dla ratowania ginącego gatunku, zadecydowaliśmy z żoną Patrycją, współpomysłodawczynią tego przedsięwzięcia, prezentować wspaniałą polską muzykę teatralną, a także tę programową w połączeniu ze słowem, gdzie teatr jest elementem wyjaśniającym muzykę. Często okazuje się, że muzyka poważna jest po prostu przez słuchacza źle poznana i niezrozumiana. Dzięki teatrowi pozwalamy więc tę muzykę ożywić i przybliżyć. Oczywiście festiwal Euromusicdrama powstał cztery lata temu dzięki
...