Od stycznia bieżącego roku w Szczecinie nie działa całodobowe pogotowie interwencyjne ds. zwierząt chronionych. Magistrat do maja zawiesił jego funkcjonowanie: nie podpisał umowy na świadczenie usług w tym zakresie z żadną z firm. „Chodzi o pieniądze, a nie o dobro zwierząt" - nie ma wątpliwości Zofia Brzozowska z Fundacji „Ratujmy Ptaki".
W ub. roku kilka prywatnych podmiotów zajmowało się ratowaniem zwierząt chronionych w granicach administracyjnych Szczecina. Ostatnie kontrakty, na okres od września do końca grudnia ub.r., magistrat podpisał z dwoma ściśle ze sobą współpracującymi firmami: LUPAR Ryszard Czeraszkiewicz (wartość kontraktu 7000 zł) oraz STRIX Marzena Białowolska (34 800 zł). Pierwsza z nich zajmowała się ratowaniem zwierząt dużych, czyli ptaków (kormoranów, łabędzi, bocianów, czapli, żurawi, dużych drapieżnych itp.) oraz ssaków (bobrów, wilków, szakali złocistych, rysi, fok itp.). Natomiast druga - jak przekazuje Centrum Informacji Miasta - „chronionych gatunków małych, tj. wszystkich innych niż wymienione powyżej".
- W zakresie dysponowania ośrodkiem rehabilitacji
...