Na mocy decyzji Sądu Rejonowego w Myśliborzu trójka dzieci Vibeke*, obywatelki Norwegii mieszkającej w jednej z miejscowości województwa zachodniopomorskiego, od prawie pół roku przebywa w domu dziecka. Sąd uzasadnił to „brakiem możliwości zapewnienia dzieciom opieki poza pieczą instytucjonalną”. Tymczasem zdaniem adwokata Vibeke odebranie dzieci jego klientce było co prawda uzasadnione, ale tylko przez dwa dni.
O tym, co sprowadziło Vibeke do Szczecina, już na łamach „Kuriera” pisaliśmy. Według Norweżki – matki dzieci w wieku 14, 9 i 5 lat – jej mąż znęcał się nad najstarszym synem (kobieta twierdzi, że miał m.in. podłączać do chłopca elektrody i razić go prądem). Norwescy urzędnicy stwierdzili, że dzieci powinny zostać umieszczone w domu zastępczym – ponieważ, ich zdaniem, żadne z dwojga rodziców nie jest w stanie im zapewnić odpowiedniej opieki. Kobieta nie zgodziła się z tą decyzją. Wraz z dziećmi uciekła do Polski. Stara się o legalizację pobytu. Przyznany jej polski kurator nie dostrzegł poważnych uchybień matki wobec dzieci „w aspekcie sytuacji materialnej”.
... Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 22-03-2019