Bogumiła Świątka, jednego z ostatnich rolników w Szczecinie, można obejrzeć na YouTubie. Wystarczy kliknąć frazę „Rolnik szuka miłości w tańcu". Dobrze prezentujący się mężczyzna w białym garniturze tańczy na zamkowym dziedzińcu, na nabrzeżu odrzańskim, na deptaku na Starym Mieście. Nie wygląda na osobę, która potrzebuje pomocy. Tymczasem bohater tego amatorskiego klipu jest już po eksmisji, formalnie można go nazwać bezdomnym.
Po eksmisji wrócił jednak do swojego grożącego zawaleniem domu. Pola już nie uprawia. Po powodzi w 2011 roku, kiedy wysoka woda zabrała mu całe zbiory warzyw, stracił wiarę w sens uprawiania ziemi. Załamał się. Od kilku lat - jak dotąd bezskutecznie - próbuje wywalczyć w sądzie odszkodowanie za swoje straty od władz regionu, którym wówczas podlegał szczeciński zarząd melioracji. Zdaniem rolnika z Wyspy Puckiej, to właśnie Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych ponosi odpowiedzialność za powódź, w wyniku której poniósł straty oszacowane na prawie 60 tys. złotych.
Kilkanaście dni przed zbiorami przyszła wysoka woda i zatopiła
...