Jednemu z rolników z gminy Kobylanka, gdzie opłatę za odbiór odpadów komunalnych nalicza się od liczby osób zamieszkałych na posesji, urzędnicy gminy naliczyli opłatę w wysokości ponad 4 tysięcy zł. Podstawą do tak naliczonych kosztów była informacja o liczbie osób zamieszkałych na terenie posesji. Za mieszkańców nieruchomości uznano ponad 170 pracowników sezonowych, którzy co roku pracują na plantacji.
Przypadek ten można by uznać za skrajny przykład braku obiektywnego kryterium obliczania wysokości tzw. opłaty śmieciowej, gdyby nie fakt, że właściciel gospodarstwa osobno płaci za odbiór „odpadów pracowniczych".
Temat kuriozalnej opłaty żywy jest choćby w Reptowie w gminie Kobylanka, gdzie robią zakupy między innymi sezonowi pracownicy zatrudnieni tymczasowo na terenie wspomnianego gospodarstwa. Stąd też temat zna miejscowa sołtys - Zofia Dąbkowska. Nasza rozmówczyni dziwi się, że można było naliczyć plantatorowi tak kuriozalną opłatę, tym bardziej że przecież niezależnie od opłaty komunalnej wywozi on odpady na swój własny koszt.
Problem opłat za odbiór odpadów komunalnych,
...