Pandemia wciąż w Polsce szaleje. Choć nie przestajemy z nią walczyć, liczba zachorowań nie maleje. Nadal pojawiają się kolejne ogniska zakażeń. Mimo to (z przyczyn ekonomicznych) rząd od wielu tygodni próbuje gospodarkę „odmrażać". Nie za wcześnie? I czy „odmrażanie" powinno dotyczyć również służby zdrowia, która przecież w przeciwieństwie do reszty kraju przez ostatnie kilka miesięcy pracowała na pełnych obrotach - powinniśmy więc tu mówić raczej o jej „schładzaniu"! Ale czy rzeczywiście nadszedł już czas na powrót do normalności?
Zapytaliśmy już o to dyrektora Zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia („Kurier Szczeciński" z 25 maja). Dziś rozmawiamy na ten temat z dr. n. med. Konradem Jaroszem, dyrektorem Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 PUM w Szczecinie.
Konrad Jarosz: - Czy zwalniamy? Z sytuacji wyjątkowej powracamy do normalności? My na pewno nie. Wręcz odwrotnie. Oprócz obowiązków związanych konkretnie z epidemią zaczynamy wykonywać świadczenia planowe. Bo jak długo można odkładać leczenie na później? Zabiegi planowe przeprowadzamy więc już
...