Rozmowa z aktywistami szczecińskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - Darią Naróć, baristką i uczennicą VII Liceum Ogólnokształcącego oraz Marcinem Chruślińskim, studentem pierwszego roku gospodarki przestrzennej na Uniwersytecie Szczecińskim
- Dlaczego postanowiliście zasilić szeregi MSK?
Daria Naróć: - Przez fakty, których nie dostarczają nam w szkole. Spojrzeliśmy szerzej na to, jakie problemy niesie ze sobą kryzys klimatyczny. Jako młodzież mamy mandat moralny, żeby walczyć o naszą przyszłość. Dużo mniej abstrakcyjnie brzmi mówienie o przyszłości z naszej strony, niż jakby to mówił ktoś starszy. Jesteśmy tubą nagłaśniającą dla naukowców. Z ich ust ta troska o przyszłość nie wybrzmiewa tak wyraźnie jak z naszych.
Marcin Chruśliński: - Myślę, że przede wszystkim z troski o własną przyszłość. Zacząłem się niepokoić tym, co się wydarzy, a zaczęło się od zdjęć w internecie, które przedstawiały chociażby niedźwiedzie dryfujące na krach lodu. Wydaje mi się, że to zdecydowanie nas bardziej dotyczy niż starszych pokoleń. Chociaż zmiany już tak
...