Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Odcięcie od dotychczasowego świata. Wirus zamknął granicę

Data publikacji: 01 kwietnia 2020 r. 16:35
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:16
Odcięcie od dotychczasowego świata. Wirus zamknął granicę
 

Takich sytuacji nikt wcześniej nie mógł przewidzieć, bo przecież granica na Odrze w praktyce przestała istnieć. Ruch w dwie strony nie był niczym ograniczony. Kto mógł przypuszczać, że na nowo przywoła ją do istnienia niewidoczny dla ludzkiego oka koronawirus, i że to zamknięcie bardzo skomplikuje życie tysięcy ludzi, którzy codziennie ją przekraczali.

- Jeszcze kilka dni temu byłam u mamy w Szczecinie. Nie miałam wtedy świadomości, że mogę jej długo nie zobaczyć. A mieszkam z dwójką dzieci tuż za granicą w niemieckim Pomellen. Gdybym chciała teraz ją zobaczyć, to nie mogłabym wrócić do dzieci, bo obowiązywałaby mnie kwarantanna. Nie miałam wyboru, bo dzieci mieszkają i żyją w Niemczech - mówi Monika Dehr.

Monika mamę odwiedzała bardzo często, czasami codziennie. Robiła jej zakupy, pomagała w różnych sprawach, także urzędowych. Jej mama ma kłopoty ze zdrowiem i sprawnym poruszaniem się. Nawet krótkie wyjście z domu sprawia jej problemy, więc córka była dla niej wielkim wsparciem. Teraz, od czasu zamknięcia granicy, wszystko się zmieniło.

- Mam duże zmartwienie, bo niedawno do mamy

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 77% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 01-04-2020

 

Autor: Marek Osajda
Fot. Katarzyna Jackowska
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Straszne...
2020-04-03 14:01:28
trzeba było przewidzieć taka sytuacje i np zabrać mamę do siebie...
Biznes ważniejszy od zdrowia.
2020-04-01 16:39:02
Teraz najważniejsze jest zdrowie i życie Polaków. Aby nie doszło do tego co jest we Włoszech i Hiszpanii. Prawie tysiąc zmarłych każdej doby. To może trwać jeszcze kilka miesięcy. Chiny narobiły problemu. A wystarczyło od stycznia nie wpuszczać chińskich samolotów i statków do Europy. Biznes okazał się ważniejszy. Jak to teraz wytrzymamy ? Kilka miesięcy w domach i strach przed zarażeniem. No to mamy 21 wiek.
REKLAMA