Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piotr Zaremba – pierwszy prezydent Szczecina

Data publikacji: 26 października 2019 r. 22:19
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:14
Piotr Zaremba – pierwszy prezydent Szczecina
 

Przed kilkoma dniami, 8 października, minęło 26 lat od śmierci Piotra Zaremby. Dobra okazja nie tyle do przypomnienia jego osoby, ale też do sprostowania wielu mitów i zwyczajnych zakłamań.

O takich zawsze mówiło się: osobowość. Format intelektualny ponadprzeciętny, wielorakie zainteresowania, mógł pełnić wiele różnych ról społecznych. Na tyle zakorzenił się w historii Szczecina, że stał się stałym punktem odniesienia dla lokalnych polityków aspirujących do zajęcia podobnego miejsca. Zawsze mają go z tyłu głowy, zawsze pamiętają, zawsze wisi nad nimi jak fatum, niczym wzorzec metra z Sèvres. Na razie jedyny, który wywarł takie piętno na mieście.

Pamiętany przede wszystkim jako pierwszy prezydent Szczecina. Celowo pominięty został przymiotnik „polskiego". Sama nazwa miasta aż nadto mówi, że niemiecka przeszłość słusznie minęła. Stettin był jego przeciwieństwem, historią z innego wymiaru: narodowego, kulturowego, społecznego i politycznego. Same nazwy wskazują, że były to byty do siebie nieprzystawalne, bez żadnych związków wynikania i kontynuacji. Z wrogą sobie

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 89% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 25-10-2019

 

Autor: Wojciech Lizak
Fot. archiwum
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Max
2019-10-28 09:11:56
Szkoda, że jego geniusz nie dosięgnął innych miast. Dziś Warszawa nie miałaby Teatru Wielkiego, bo przesłaniałby widok na krzaki, a zamiast odbudowanego starego miasta turyści w stolicy zwiedzaliby osiedle z pgrowskich bloczków i teraz Warszawiacy obradowaliby czy lepiej na miejscu dawnego rynku wśród wybitnego osiedla typu sowchoz postawić hamaki czy może grządki z warzywami :) Mógłby też zamiast odbudowy starówki w Gdańsku stworzyć podobne pgrowskie osiedle, a nad Motławą wybudować zupełnie niepotrzebną autostradę, żeby skutecznie odciąć miasto od rzeki. Niestety dojechał do nas :(
@niebuszewo
2019-10-27 21:23:01
Tak sobie przyjechał i postanowił zostać prezydentem, a potem napisał wspomnienia potwierdzając własny mit wykreowany na potrzeby propagandy komunistycznej. Nie bądź naiwny jeśli wierzysz w takie bajeczki. Były tez inne np o tow. Generale Swierczewskim co się ponoć kulom nie kłaniał albo o Bierucie, który dzieci brał na kolana i rozdawał cukierki.
niebuszewo
2019-10-27 14:32:24
Tak czytam te komentarze i mam pytanie czy zadaliście sobie trud przeczytania wspomnień p. Zaremby? Łatwo, dziś siedząc w wygodny fotelu, krytykować człowieka który z garstką innych "szaleńców" 28 kwietnia 1945 r. przyjechał z Poznania do Szczecina z planem miasta wydartym z jakiejś niemieckiej encyklopedii ...
X
2019-10-27 09:18:06
Warto przypomnieć, że matka była Niemką, jego przynależność do KW PZPR, zgodnie z Wikipedią.
Max
2019-10-27 09:10:40
@Janek Szczecin tak naprawdę nigdy nie był polski, a pruski- niemiecki był tylko dwa wieki swojej ponad tysiącletniej historii. Szczecin to miasto pomorskie i jako takie powinno być promowane. Zgadzam się, że wszystko co najlepsze w Szczecinie tj. Architektura, urbanistyka, parki powstało za czasów niemieckich i nie ma co na siły zaklinać rzeczywistości. Powinnismy być dumni z naszego wielonarodowego dziedzictwa, a szczególnie pomorskiej historii. Próby wybielania komunistycznych kacyków, czyniących wiele złego w przestrzeni miasta są beznadziejne.
Janek
2019-10-27 08:14:33
Postać niejednoznaczna. Ciężka do oceny. Nie rozumiem jednego, dlaczego jako Szczecinianin w 2 pokoleniu mam nie zauważać niemieckiej spuścizny miasta, mamy być ślepi na to że najlepsze co z zbudowano w grodzie gryfa nie jest słowiańskie a bardzo germańskie. Tak zrozumiałem wywód p. Lizaka, skądinąd człowieka podkreślającego swoją prawicowość a więc nie obiektywnego.
Robert
2019-10-26 22:30:09
W czasach kształtowania morderczego systemu władzy, nikt kto nie trzymał z komunistycznymi zwyrodnialcami nie mógł od tak sobie zostać prezydentem dużego miasta. Własna kreowana wielkość choćby nie wiadomo jak rozdmuchana, to za mało...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA