Piotruś dwa razy w tygodniu kończy lekcje o godzinie 16.30. W trzy szkolne poranki będzie wstawał o 6.30, bo lekcje zaczynają się o godz. 7.30. Chłopczyk nie jest uczniem technikum, ale siedmiolatkiem, który właśnie rozpoczął przygodę z edukacją. Adam ma lat dwanaście i do domu będzie wracał - aż trzy razy w tygodniu - o 17.50. Jak tysiące innych dzieci ze szczecińskich podstawówek.
- To jest jakiś żart - pisze na lokalnym forum internetowym mama Adama. - Nie przypominam sobie, bym zapisywała dziecko do wieczorowej szkoły podstawowej. Zobaczyłam plan w dzienniku internetowym i padłam. Trzy razy w tygodniu szóstoklasista z SP nr 10 wraca do domu około godziny 18. Czy to jest normalne?
Do mamy Adama natychmiast dołączają inne kobiety oburzone planami lekcji w roku szkolnym 2020/2021.
- Córka jest w drugiej klasie podstawówki i kończy lekcje o 16.45 - skarży się kolejna matka. - Syn w placówce będzie spędzał dzień w dzień po 10 godzin, bo zajęcia albo zaczynają się o 7.30, albo kończą o 16.30, a ja jestem osobą pracującą i nie mam sztabu ludzi do odbierania pierwszoklasisty, więc
...